LukaszKW tej sytuacji odejmowałbym już tylko kalorie z tłuszczów.
Co do diety, 5-10 g oleju lnianego może od czasu do czasu się pojawić, ale 40 g, to zdecydowanie za dużo. Proponowałbym w zamian dodać przede wszystkim oliwę z oliwek, olej kokosowy i tłuste ryby. Jednocześnie sugerowałbym, żeby pszenica nie stanowiła głównego źródła węglowodanów. W przypadku produktów nabiałowych polecałbym te bogate w wapń, sery twarogowe są akurat ubogie w ten składnik mineralny.
Co do treningu, to myślę, że trening całego ciała, angażujący dolne partie 3 razy w tygodniu lepiej, by się sprawdził w tej sytuacji. Wprowadzenie kilku dodatkowych ćwiczeń, szczególnie przyjaznych dla kobiecej sylwetki i nie tak mocno obciążających układ nerwowy jak "podstawowe" ćwiczenia (np: Hip Trust) również byłoby wskazane
Czyli jak sądzisz, do ilu tłuszczy a przy okazji różnego typu olejów powinienem się ograniczyć? Co masz na myśli żeby produkty pszenne nie stanowiły głównego źródła węglowodanów i czym ew. je zastąpić?
Jednak FBW okazało by się lepszym rozwiązaniem niż ten plan PPL który podałem mówisz? Jeżeli już FBW to najprostszą drogą np:
A
- przysiad
- wyciskanie na lawce
- wioslowanie
- pompki na poreczach
lydki
B
- przysiad
- wyciskanie w staniu
- mc(klasyk)
-przedramiona
brzuch
Nie wiem dokładnie jak postąpić z taką kobietą na redukcji, nie znam się po prostu na tym typie organizmów, ale jestem otwarty na rady.
Co do Barbell Hip Thrust jestem jak najbardziej za.
Problem jest tego typu że na jutro już muszę mieć wszystko gotowe, bo Kinga w poniedziałek wybiera się już razem ze mną na siłownię, a tutaj zostało jeszcze dużo poprawek z tego co widzę. Dlatego bardzo ale to bardzo prosiłbym o jak najszybszą pomoc.
Dzięki i pozdrawiam.
Jeszcze przyjdzie czas