Tak, macie rację, że naturalna lordoza lędźwiowa jest cechą wyciskania. Przodowygięcie kręgosłupa lędźwiowego pociąga za sobą klatkę i łatwiej jest wyciskać. Albo - przy ustalonym położeniu ramion klatka piersiowa przyciągana do nich na zasadzie akcji i reakcji pana Newtona. Stąd zawsze występuje, o ile nie jest sztuczne tłumione.
W trójboju mianem mostka określa się "złamanie" kręgosłupa czyli coś czego nie nazywa się nawet
hiperlordozą lędźwiową, bo jest wygięciem nadnaturalnym.
Nie spotyka się naturalnego mostka widocznego u wyciskaczy. Zauważcie ile wysiłku kosztuje zawodnika zrobienie i utrzymanie takiego mostka. Pewnie każdy słyszał opinie zawodnika(-czki), że "rozjechał się, bo źle podano sztangę"! Czyli jest to pozycja bardzo nienaturalna z silną tendencją do zmniejszania mostka.
Występuje tu bardzo silny ucisk na stawy kręgowe. Zawodnicy mają też silne bóle po mostku, czasami takie, że trzeba im pomóc wstac z ławeczki, a po zajściu leżą na podłodze. Piszę w tym momencie o ludziach, u których mostek dał się we znaki.
Popytajcie mostkarzy, ile czasu treningowego i wysiałku poświęcili na uzyskanie takiego mostka?
Na AWF-ie student ma 1 miesiąc na nauczenie się mostka i nikt go pyta czy ma odpowiednią gibkość czy nie. Jednak zrobienie zwykłego mostka nie jest mostkiem do wyciskania, gdzie punktami podtrzymującymi nie są stopy i dłonie, a pośladki i barki. Zmniejsza się zatem ilość stawów, w których zwiększenie ruchomości, umożliwia mostek. Żeby student robiący zwykły mostek doszedł do mostka wyciskaczy musi włożyć wiele wysiłku i przebrnąć przez barierę bólu. Niestety. Widziałem małe dzieci płaczące z bólu na ćwiczeniach gibkości w akrobatyce. A przecież one mają naturalną gibkość! Dorosłym dojście do mostka sprawia większy ból i zajmuje więcej czasu na uzuskanie tej gibkości. O ile u dzieci uzuskanie mostka nie spowoduje objawów neulogicznych, to u dorosłych może spowodować silne komplikacje zdrowotne. Dlatego konieczna jest rozwaga w dążeniu do jak największego mostka.
Dobrą gibkość mają byli gimnastycy i gimnastyczki. Jednak oni swój trening gibkości przez ból już przeprowadzili. Raz uzyskawszy możliwość wykonania dużego mostka łatwiej go uzyskac w późniejszym czasie i nie sprawia takiego bólu jak na począku. Jednak silny nacisk kręgów na siebie w stawach kręgowych może spowodować stany zwyrodnieniowe. Jakiś odsetek ludzinei będzie miał z tym żadnych problemów, większość - tak. Tym większe, im większe było wygięcie lędźwiowe w mostku, im częściej i dłużej było wykonywane oraz im trudniej było do niego dojść (czyli pokonać więcej barier biologicznych).
Problemy z kręgosłupem nie muszą zaistnieć od razu. Zmiany zwyrodnieniowe tworzą się latami. Bóle mogą pojawić się u niektórych po wielu latach od zakończenia kariery, u innych silne bóle pojawią się bardzo szybko (i dobrze! bo wtedy niebezpieczeństwo wystąpienia patologii jest wyższe niż przeciętnie, o czym organizm skwapliwie informuje bólem).
Jednak, żeby moje wypowiedzi nie były gołosłowne, spytajcie lekarza neurologa pokazując mu zdjęcie wyciskacza. Ja ze swojej strony poszukam w literaturze medycznej coś na ten temat. Jeśli coś ciekawego znajdę, to zreferuję na tej stronie.