Jaka dieta/ makroskładniki żeby się nie zalać tłuszczem ?

Witam . Znowu wróciłem do tego pytania i może Wy z większym doświadczeniem niż moi znajomi możecie mi powiedzieć co mam zrobić .
Ponieważ przy 181cm wzrostu 71kg powinienem dostarczyć jakies 3400kcal na masie. Tylko mój problem ogólnie jest taki , że zawartość tkanki tłuszczowej wyszła mi ok. 17,5%. A nie chciałbym robić redukcji tylko masować.
Jak powinienem rozłozyć makroskładniki żeby nie poszło mi w brzuch ?
Znajomy mi polecił spuścić trochę z węglowodanów a podnieść białko.
Wyglądało to tak : 40w, 40b, 20t. Co o tym sądzicie ?

Nikt nie potrafi pomóc? :/

Jeżeli szybko łapiesz sadło to spróbuj zwiększyć tłuszcze kosztem węgli, a nie białko. 40% białka to by ci bez sterydów szybko wątroba wysiadła. Osobiście stosuję 2g/kg tłuszczy i nie narzekam, wszystko musisz dostosować pod siebie metodą prób i błędów.

Tzn cały czas jadłem różnego rodzaju syfy itp. no i od powiedzmy 2 lat tkanka stanęła teraz na 17.5% więc myślę że aż takiej tendencji do tycia aż nie mam tak mi się wydaje...

45w, 30b, 25t będzie odpowiednie?