stosuje diete niskoww i pytam sie o rady i wskazowki forumowiczow jak to zrobic,aby ten 1-2xtyg wypic jakis alkohol,tak aby nie kolidowal on z gubieniem tluszczyk?
ogolnie zawsze praktycznie na imrezkach pilem piwo,ale to nie przejdzie tu no moze 1 tygodniowo,a chodzi mi o takie dawki,zeby podlapac juz lekko faze,a zeby nie mialo to jakiegos strasznie negatynego wplywu na diete.
wodki pic nie zamierzam,bo nie pijam takiego czegos,b.b.zadko jak juz,tak wlasnie myslalem nad winkiem jakims,ze tak jakby kupic jakies takie oczywiscie nie jabolowate takie powiedzmy za 10 zl i wypic czy cos.
wiem,ze temat jest dosc durny,ale problem tak banalny nie jest,wiec prosze o ewentualne rady i sugestie i bez tam mi tekstow o jakis pigulach,bo takim czyms sie brzydze,to jest po 1.
wiem,ze to glupie alkohol na diecie,ale w koncu trzeba sie cos troche bawic,a mlodosc ucieka i nie chcialbym jej przeplakiwac,ze co rusz to dieta,sreta itd chodzi mi tylko o to,zeby mniej wiecej wiedziec co najmniej z alkoholu moze zaszkodzic(bo osobiscie skalniam sie do tego wina)i w jakim stopniu to moze ograniczac spalanie tluszczu zapasowego organizmu
??
odpowiedzi mile widziane i tak jak w temacie!
"Blogoslawieni czystego serca, albowiem oni Boga ogladac beda"
"POZWOL MI ZWYCIEZYC, A JESLI NIE ZDOLAM, POZWOL MI BYC DZIELNYM W MEJ WALCE"