Anonim
Obudziliśmy Pana. W Chicago jest dopiero ósma rano?
Gdzie tam. Nie śpię od dwóch godzin.
Czyżby wrócił Pan do dawnego reżimu treningowego, gdy pierwszy Pański trening zaczynał się około ósmej?
Za stary jestem już na takie numery. Musiałem wstać, żeby poprzestawiać graty w domu. Urządziłem sobie malowanie.
Sam Pan bawi się w malarza?
Ja (śmiech). Wynająłem ludzi. Oczywiście Polaków. Trzeba dać zarobić swoim.
Jak zareagowali na wieść, że będą malować dom Gołocie.
Cena ostro skoczyła w górę (śmiech).
W jakiej jest Pan formie? ...
Trener (Sam Colona - przyp. red) mówi, że w niezłej. Codziennie sparuję. Tak będzie do samej walki.
Nie zrobi Pan sobie żadnego odpoczynku?
Zazwyczaj ostatnie dni przed pojedynkiem bokserzy poświęcają na szlifowanie szybkości. Wtedy nie ma już sparingów.A co to za walka. Mój pierwszy rywal Brian Nix jest niezły, ale bez przesady.
Widział Pan już jakąś jego walkę?
Nie i nie zamierzam oglądać. Muszę narzucić mu swój styl.
Był Pan na jakimś obozie przygotowawczym?
Teraz nigdzie się nie ruszam. W Chicago też można się nieźle przygotować.
Kilka dni temu jedna z najważniejszych stron internetowych o boksie fightnews.com zamieściła wywiad z Panem. Na tę stronę trafiają tylko dobrzy bokserzy. Cieszy się Pan, że media interesują się Pańskim powrotem na ring?
Na razie nie wiem, co pokażę w ringu. Może i ze mnie jest wielki bokser - w końcu mam prawie dwa metry wzrostu.
W Polsce przebywa właśnie inny bokser walczący na co dzień za oceanem. Kanadyjczyk polskiego pochodzenia Art Binkowski (wyjechał z Polski z rodzicami jako 13-latek, w Sydney reprezentował barwy Kanady, jako zawodowiec ma na koncie 9 zwycięstw i jeden remis). Na łamach "Super Expressu" stwierdził, że należy się Panu lanie, za to, że na jego ostatniej walce kibicował Pan rywalowi.
Ten Binkowski to mi może czyścić buty. Widziałem go w akcji. Walczył niedawno w Chicago (10 lipca). Nawet do mnie podszedł. Przywitał się ładnie. Teraz wygaduje jakieś głupoty. Najwyraźniej chce się wypromować. Wcześniej to samo robił Saleta. Śmiać mi się z nich chce. Jak ten Binkowski ma zamiar obić mi twarz, to niech przyjeżdża znów do Chicago. Potrzebuję sapringpartnerów.
Czy jeszcze narzeka Pan na lewy bark?
Cały czas mnie pobolewa. Codziennie chodzę na rehabilitację.
Niedawno gdyński sąd cofnął list gończy za Panem. Jak Pan skomentuje tę decyzję?
Ta sprawa od początku jest rozdmuchana. Nie zamierzam niczego komentować. Jestem niewinny.
...Ale w końcu czym jest ból? Tylko reakcją neuronów. Chemicznym fenomenem, który zachodzi w naszym mózgu... doznaniem, iluzją...
Krzysztof Piekarz
