Mam dietę na cały tydzień opracowaną przez dietetyka. Ale chodzi mi o łososia. Filet z łososia z lidla. No już nie zjem tego więcej bo po prostu przejadło się strasznie. Już próbowałem z dodatkiem troszku keczupu, jogurtu naturalnego, sosu czosnkowego no już cudowałem i nie da rady tego zjeść już więcej. Mimo iż dietetyk sam mi powiedział, że raz w tygodniu musi być ryba to ja nie dam rady zjeść. Jest coś takiego, że mnie obrzydza i tyle. Już nawet marynate robię, wszystko nawet dzień wcześniej daję do mleka, na następny dzień przyprawiam dodaję cytrynę, karakumę, pieprz, sól, przyprawę do łososia i do ryb, kucharka no ale nie zjem no nie zjem wolę pominąć ten posiłek niż tego łososia zjeść...
Panowie co mam zrobić ? Nie chcę rezygnować z diety ale ten łosoś to dla mnie katastrofa. Próbowałem też Makrelę to samo no rzygam rybą i tyle... Lubię O smażoną pangę czy tam mintaja jest ok ale tak to nie zjem za chiny i tyle...
Coś ktoś poradzi ? Bo mam
4 posiłek 250g łososia z warzywami
No wolę zjeść 3 posiłki a o tym 4 zapomnąć, że w ogóle w przepisie jest no ale tak nie wolno coś innego zamiast inny posiłek ? ja mówię do dietetyka, że nie zjem i koniec, ale on dalej raz w tygodniu ryba musi być... ja to rozumiem ale jest coś takiego jak obrzydzenie.....
Co mogę zastąpić, jakim posiłkiem ten 4 posiłek 250g łososia z warzywami ?
Makrela odpada, tuńczyk tak samo bo już to z nim przerabiałem w jednym posiłku miałem makrele to zjadł 20 g i koniec nie przełknął, w innym tuńczyka to samo... Teraz łosoś to się nazywa obrzydzenie chyba. Dietetyk tez już zaczął mówić, że wymyślam albo co.... No ale do cholery nie dość że mu płacę to on już swoje. No ale niech zrozumie mnie. Tak chcę się zmienić, swoje ciało ale po prostu są w życiu takie bariery gdzie mówi się STOP i choć by bił to nie zje i koniec...
Mintaj smażony ? Panga ? Albo jakaś kiełbasa ? Albo nie wiem karkówka ? Udko ? Schab ? No pomocy
Zmieniony przez - DariuszMicek w dniu 2015-01-11 21:08:04