Nie robiłem nigdy bicia rekordu, ćwiczę trzy miesiące. Pierwszy miesiąc zrzuciłem kilka kg. Mam jakieś 20% fatu. Od 2 miesięcy robię masę. Jestem ekto, cisnę 4-5tys kalorii. Przytyłem ledwo kg. Dieta bardzo dobra, serki, płatki, otręby, ryby, orzechy włoskie, migdały, bardzo dużo warzyw i owoców, przy redukcji liczona normalnie z kalkulatorem, teraz znam większość na pamięć choć dzienny bilans i tak robię w kalkulatorze na potreningu. 200-240 bialka, 500-600 wegli 80-120 tluszcz zalezy czy DT czy DNT. Obwody się nie zmieniają od 3 miesięcy, jedynie zrzuciłem 10cm brzucha (od pół roku nie jem słodyczy i innych śmieci, od 2 miesięcy masa). Mam więcej jeść? OK, ale może ja źle ćwiczę. Więc postanowiłem opisać mój trening, dzisiaj poszedłem na siłownię:
Zrobiłem ławkę na zero 12 10 8 w pierwszej serii czułem, że dam radę jeszcze kilka razy wycisnąć, w ostatniej ledwo podniosłem
Następnie ławkę dodatnio 12 10 8 j/w
Wyciskanie sztangielek dodatnie 12 10 8, na minusie nie robię bo chcę rozbudować górę klatki
Rozpiętki 3x 10
Podciąganie hantli zza głowy 3x 10
uginanie lamany gryf biceps 12 10 10 ostatnia seria przy 8 bez zmęczenia, źle dobrałem ciężar.. zrobiłem więc do 10
Uginanie ramion supinacja, 12 10 6, tym razem ciut za duży ciężar, ostatnia seria do załamania, miało być 8 powtórzeń.
Modlitewnik łamany gryf 12 10 8 8, po 3 serii nie czułem pompy więc 4 poszła w tym 8 powtórzenie załamanie
Mniej więcej tak wygląda każdy mój trening, ćwiczeniami żongluje, ciężarami w 90% się wpasowuje, pierwsza seria to zawsze kilka powtórzeń zapasu, druga 1-2 powtórzenia, ostatnia zwykle celuje dokładnie tak, że podnoszę ledwo. Z racji, że ćwiczeniami żongluje i zawsze są jakieś przeskoki to ciężko mi w 100% dobrać ciężar, ale myślę, że jest i tak nieźle.
Dzisiaj było super, biceps czuć cały czas. Klatkę średnio, ciut pod pachami. Mogłem jedynie modlitewnik wrzucić przed uginanie ramion supinacją, ale kolega zajął więc improwizowałem. Za 3 godziny przejdzie, jutro może z rana będę czuł kilka godzin, że ćwiczyłem, później będzie już OK.
Poniedziałek klata biceps brzuch, środa plecy nogi z lydkami, piatek barki triceps przedramie brzuch, aczkolwiek to co 3 tygodnie średnio też zmieniam. Nie lubię monotonii i na dodatek jeszcze sam ustalam co mi lepiej z czym wchodzi.
190cm 77kg. Chce dobić do 90, ale w takim tempie to za dwa lata nie dojdę. Po treningu 30 gram białka. Posiłki 4x 1000 kalorii 5 posiłek to gainer z białkiem. Jakieś 5tys, w DNT 4200.. Klata 101, brzuch 88, bic 33, udo 55. Jak stało tak stoi od 3 miesięcy. Jakieś rady? Myślałem, że początkujący ma dobre przyrosty ;(
Zmieniony przez - Cichy Zbychu w dniu 2015-02-02 18:20:33