Od 2 lat uczestniczę regularnie w fitnessowych zajęciach. Wiem, wiem, że to nie to.
Poza tym, sporo biegam.
Odżywianie - tutaj duzo do poprawki, ale od wtorku jem bardzo dobrze.
Wrzucam swoją dzisiejszą miskę, napiszcie co myślicie.
Poszłam wczoraj się pomierzyć i się załamałam.
Tkanki tluszczowej przybylo, miesnie zmalaly.
A caly styczen i grudzien biegalam robilam pupe z MelB ;) i brzuszki
Moglo mi przybyc przez diete? Jadlam malo miesa i malo wegli
Wczoraj zrobilam FBW, postanowilam, ze zaczne od niego. W porozumieniu z chłopakami ustalilam taki zestaw cwiczen. Napiszcie co myslicie o nim.
Najpierw 10 min rozgrzewki bieganie
Pózniej martwy ciąg 4 serie 10 powtórzeń x 10 kg + 5kg gryf
Następnie wiosłowanie 4 serie 10 powtorzen x 5kg + gryf
Pózniej żołnierska sztanga 8 powtórzeń 4s x 5kg + gryf
Wyciskanie sztangi na ławce 4s 10 powtorzen 5kg + gryf
Przysiad tylni 4s 10 powtorzen 5 kg + gryf
Zgięcia tułowia i nóg 5 kg 2s x 20 powtorzen
Seated leg curl - myślałam ze to ćwiczenie to na łydki ale zrobiłam ;) 10 na jedna nogę po 18 kg
Uginanie ramion z hantlami 8kg 4s x 10 powtorzen
Unoszenie nóg ale nie w zwinie tylko przedramiona oparte 2s x 20 powt
Pozniej orbitek 20 min
Co myślicie? :)