Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
28
Trennin fitnes o godzninie 16:30 wiec Obiad jest posiłkiem przedtreningowym a Przekoąska po treningowym. Jednak w dni bez treningu fitness nie zmieniam liczby kalorijedynie daruje sobie owoce w przekąsce :)
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
28
polega na tym że około 3 lat temu zaczełam rzucac palenie z lekku przed przytyciem zaczełam bardzo uważac na to co jem (zaznacze ze moja waga zawsze utrzymywala sie w okolicach 50-53kg do 25 roku zycia bez diet i naprawde moj metabolizm dzialal super moglam naprawde sobie na wiele pozwolic) jednak przez wkrecenie sie w manie liczenia kalorii i obawy przed przytyciem i to ze pewnie spodobalo mi sie mega fit figura wpedzilam swoj organizm w cos strasznego moja najnizsza waga wskazywala 40kg czułam i wyglądalam okropnie chcialam przytyc ale kazdy kęs jedzenia stawał mi w gardle i nie mogłam go przełknąć, wypadały mi włosy garściami, brak okresu. W tym czasie brałam ślub gdy wazylam okolo 43kg wszyscy sie strasznie mna martwili ale ja wszytskim mowilam ze mam problemy jelitowe dlatego tak schudlam i dlatego wielu rzeczy jesc nie moge. Ale mąż bardzo nademna pracowal bardzo mnie wspieral i tlumaczym szukal rozwiazac dzieki niemu przemoglam sie na jedzenie. Ale wtedy stalo sie cos strasznego
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
28
moj organizm zaczal wariowac bardzo domagal sie jedzenia mialam okropne naprady kompulsywnego obiadania sie zjadaalam takie ilosci jedzenia szacujac pewnie mialo okolo 5 tys kalorii i tak potrafilam caly czas jesc przez godzine czy dwie pozniej brak snu bo wyrzuty sumienia bol brzucha... itd. w ciagu 4 miesiecy przytylam do 50kg to byla waga jaka chcialam osiagnac ale nadal gdy probowalam utrzymywac ta wage i jadlam 1300kcl i chaialam stopniowo dodoawac kalorie zeby w koncu osiagnac pułap kaloryczny ktory nalezy sie mojemu organizmowi konczylo sie ponownym kompulsywnym obzarstwem i znow dodoatkowymi kilogramami.
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
28
W tej chwili moja sytuacja wygląda tak... w sumie wiele sie nie zmienila bo nadal mam dni w ktorych sie obzeram bo nie mam juz sil byc na diecie pilnowanie godzin posilkow nigdzie nie mozna wyjsc bo nie moge opuscic posilku a jak gdzies pojdde to co tam bedzie do jedzenia Wdrozylam spora aktywnosc fizyczna ale ciagle jestem obolala i zmeczona ale mysle ze to pozwala mi utrzymanie wagi na mniej wiecej stalym miejscu pomimo dni w ktorych sie obiadam. Po póltora roku walki wrocil mi okres w tym miescacu jest to dla mnie ogromny sukces.
Szacuny
16
Napisanych postów
230
Wiek
29 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
6891
Jeżeli chodzi o posiłki.... nie musisz co do minuty ich jeść... liczy się pula dzienna a to czy godzinkę w tę czy tę nie zrobi kolosalnej różnicy,jeżeli wychodzisz gdzieś i martwisz się że nie zjesz tego co masz zaplanowane to prosty sposób- POjemnki na jedzenie i przygotowujesz posiłki na cały dzien rano bądź wieczorem(next dzień) Co do reszty nie wypowiadam sie narazie bo "expertem" to ja Tu nie jestem:P
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
28
Wiem, rozumie i tak staram sie robic tylko to wszystko sklania sie do tego ze musze myslec o jedzeniu i stawiac je na perwszym planie i dostosowywac swoje zycie do niego. a to jest mega meczace zwlasza ze nie przygotowuje sie do zawodow a marze o bulce z maslem i z szynka jak co nie jeden kulturysta wiec jak ja juz dopadne to zle sie to konczy
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
28
W tej chwili moj plan sie ma tak ze chcialabym dojsc do polapu kalorycznego okolo 2000kcl ustabilizowac sie mysle ze przy takiej wartosci kalorycznej bede miec mniejszcze prawdopodobienstwo obiadania sie gdyz nie bede chodzic glodna.
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
28
tylko jak dokladac kalorii ile i co jaki czas i czy moj rozklad btw jest ok i jak bede podnosic kcl to jak to rozdzielic na makroskladniki, ile to powinno trwac skad mam wiedziec ze doszlam juz do poziomu kcl w ktorym nie tyje ani nie chudne , jak dlugo na nim pozostac,
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
28
Wiem ze pewnie przytyje na takim sposobie ale chce sie uwolnic z tego blednego kola moja waga mnie przeraza nigdy w zyciu nie bylo mnie tak duzo :) ale zdrowie i komfort zycia jest dla mnie w tej chwili piorytetem. Pozniej chcialabym zredukowac troche tkanke tluszczowa ale juz nie na takim niskim poziomie kcl. tylko na jakim i jak to zrobic? chcialabym ustabilizowac swoja wage na okolo 55 kg ale zyc i jesc zdrowo ale nie obsesyjnie liczyc kalorie i makroskladnkiki. Kto ma pomysl jak to zrobic czekam na Pomoc i pomysly!! :)