Płeć - M
Wiek - 33
Waga - 90
Wzrost - 182
Obwód pasa - 90
Obwód klatki piersiowej - 108
Obwód uda - 60
Obwód ramienia - 34
8:00 Śniadanie: Oskroba pełnoziarniste pieczywo 100g + jajecznica z 4 jaj na 30g oliwy z oliwek + ogórek/pomidor/szpinak świeży/cebula (zawsze coś z tego próbuje dorzucić dla złamania smaku)
11:00 2 posiłek: 150g kurczak/łosoś/tuńczyk - zamiennie (kurczak, łosoś smażony na 30g oliwy, tuńczyk w wodzie z puszki) + warzywa chińskie na patelnię Hortex
14:00 3 posiłek: 150g kurczak/łosoś/tuńczyk - zamiennie (kurczak, łosoś smażony na 30g oliwy, tuńczyk w wodzie z puszki) + warzywa chińskie na patelnię Hortex + 50g ryż pełnoziarnisty lub kasza gryczana
17:00-19:00 trening
19:00-20:00 4 posiłek: banan (zaraz po treningu) + 150g kurczak/łosoś/tuńczyk - zamiennie (kurczak, łosoś smażony na 30g oliwy, tuńczyk w wodzie z puszki) + świeże warzywa pomidor + ogórek + szpinak + mix sałat + cebula
W tzw. międzyczasie wypijam ok 1,5l wody niegazowanej (na treiningu kolejne 1,5l), a w godzinach pracy 2-3 kawy typu cappucino (z mlekiem) na słodziku. Ok 1x/tydz zdarza mi się po treningu iść z żoną na jakieś sushi, ale za każdym razem staram się trzymać ww. wartości i nie przejadać.
Zdarzyło mi się po drodze mieć 2 kryzysy, w których musiałem wieczorem "dojeść" ale zwykle kończyło się na 2 kromkach pełnoziarnistej Oskroby z jakąś wędliną lub kabanosami.
Alko raczej brak, tzn najwyżej w sobotni wieczor jakieś 1-2 piwka Czerowny Lager, nic poza tym.
Podsumowując, nawet z tymi 2 kryzysami i piwkami i tak uważam, że mam cały czas ujemny bilans kcal. Treningi są o dużej intensywności, zastanawiam się, czy nie za dużej vs. trening areobowy (w który teoretycznie czerpie się energię z BF)
I teraz tak. Kondycyjnie i wytrzymałościowo widzę MEGA postęp. Na początku miałem problem już przy rozgrzewce, teraz robie pełny trening i czasem nawet jest mi mało. Problem w tym, że waga stoi jakby się zepsuła - tzn. są wahania, ale traktuje je bardziej jako odwodnienie po treningu, w każdym razie cały czas stoi ~90kg i ani w jedną, ani w drugą. Ale nie to mnie przeraża. Tracę powoli motywację, bo nie widzę w ogóle efektów w lustrze. Wiem ile pracy i starań włożyłem w te ostatnie 4 tygodnie i chciałbym zobaczyć chociaż minimalne efekty utraty BF. Widzę, że mięśnie mam trochę jakby napompowane (chociaż to chyba zbyt duże słowo), jednak z BF dalej tak jak było. Bardzo proszę o komentarz doświadczone osoby. Z góry dziękuję.