Troszkę sobie czasami zaglądałem na forum i wyciagałem pewne wnioski z odpowiedzi w innych tematach.
Jednak wydaje mi się, że sprawa treningu jest bardzo osobista i nie chciałbym popełnić błędów wzorując się na planach innych, któe potem mogą okazać się nie dostosowane do mnie.
W ciagu niecałych 2 lat udało mi się zrzucić ponad 30 kg (było 138, jest 105) , to dla mnie ogromny sukces i totalna zmiana poziomu życia. Głównie dzięki treningom karate i cudownej diecie według M. Tombaka (zaitneresowanych zapraszam do książki tegoż Pana)
Jednak cały czas 105 to przy wzroście 180 cm dużo za dużo więc od około 2 miesięcy chodzę sobie na siłownie. Efekty są widoczne ale nie tak bardzo jakbym tego oczekiwał
Treningi robie sobie 3-4 razy w tygodniu. Wyglada to tak, że przez 40 - 50 minut ćwiczę Cross Fit (brzuszki, przysiady z 9kg piłką lekarską, skakanka, plecy, wykroki i kopanie w wortek- to aby nie stracić tego co miałem na karate z któego niestety musiałem zrezygnować)
Potem 45 minut Cardio, 30 minut chodu na prawie maxymalnym wychyleniu plus 10m biegu a potem 10 minut rower.
Zacząłem brać do tego BCAA przed, w trakcie i po treningu, w sumie około 30g)
Moja dieta jest bogata we wszystkie składowe, wiem, że powinienem jeść mało węglowodanów i tak staram się robić, ale nie jestem w stanie pozwolić sobie ze względu na brak czasu aby jeść codziennie kuraka lub rybe, pomijam już fakt, że żona nie przepada za mięsem.
Suma sumarum jem mięcho 2-3 razy w tygodniu (omijam wieprzowine i wołowine bo po prostu nie lubię)
I tutaj pojawiają sie pytania:
1. Czy BCAA to dobry pomysł aby skutecznie redukować tłuszcz w moim wypadku?
2. Czy nie było by dobrym pomysłem picie białka? Jeśli tak to kidy i ile? I jeśli tak to czy Łowickie się nada czy to za słabe?
Od razu mówie, że czas jest dla mnie dosyć ważny ale chciałbym nadal stosować się do mojej diety, w której nie łacze np. węglowodanów z białkami w jednym posiłku. Na obiad jem np. Kurczaka z patelni z warzywami.
Pozdrawiam i dziękuje za rady ;)