Tamoksyfen działa dość wysoko, zapobiega blokowaniu przysadki i podwzgórza przez estrogen. Podwzgórze daje więcej GnRH, przysadka LH i FSH, a komórki Leydiga testosteronu. Tamoksyfen również, w przeciwieństwie do klomifenu, zwiększa czułość przysadki na GnRH podwzgórza. Estrogeny podobno podnoszą się wtedy kiedy jest mniej testosteronu, gdzieś to chyba wyczytałem. Podniesiony testosteron przez tamoksyfen powinien przydusić estrogeny. Do tego ćwiczenia, mniej tłuszczu = mniej aromatazy, ZMA, brokuły, orzechy, etc. Cały burdel z serotoniną, dopaminą, itp powinien sam się powoli prostować. Poza tym cała filozofia odbloku.. w pewnym stopniu, też się na to łapię.
Nie wiem jak to się będzie miało do sprzężenia zwrotnego, na ile będzie trwałe i ogólnie ile da, ale myślę że warto spróbować. HTZ jeżeli się nie mylę jeszcze bardziej obniży mi własną produkcję, osobiście wolałbym nie robić nic, niż brać np Undestor. Przynajmniej jeszcze nie w tym wieku..
Pozostałe wyniki, jakie jeszcze robiłem:
Progesteron: 0,84 (0,27 - 0,90)
Prolaktyna: 5,40 (2,1 - 17,70)
Kortyzol: 141,30 (43 - 224)
SHBG 34,13 (7,2 - 100)
DHEA 15,9 (1,8 - 12,50) H
TSH: 2,4 (0,55 - 4,00)
jeżeli się mylę w myśleniu, poprawcie mnie.