[BLOG] Wouej – marzenia ściętej głowy

Komputer mi umarł. Nie mam jak robić wpisów póki co. Dodatkowo rozciąłem sobie palucha, mam 7 szwów i nie mam bata podnosić ciężarów rękoma. Może jakieś haki dorwę to coś popróbuję. Póki co ćwiczone same nogi i brzuch.

Przepraszam jeżeli zdjęcie zbyt mocne dla kogoś.


Nie wiem jak to się stało ale laptop dostał kilka ciosów i zaskoczył. Znowu mam komputer Ciekawe na jak długo? Pewnie jakiś styk ledwo łączy. Jak będę miał więcej czasu albo jak wysiądzie znowu to zajrzę do środka.

Treningi do dupy. Wina palca. Niby tylko paluszek, a już ręka nie podźwiga. Zaraz się zaczyna jątrzyć krew. Coś tam ćwiczę, ciężary poszły w dół, więcej maszyn. Założonego planu nie spełniam. Robię to co mogę robić.

Dzisiejsze nogi:
1.łydki na siedząco - maszyna, nogi pojedynczo 4 x bardzo dokładnie do pieczenia z progresją ciężaru
2.łydki na suwnicy, nogi pojedynczo 4 x bardzo dokładnie do pieczenia z progresją ciężaru
3.Uginania na maszyna na 2 - 4 x 23kg 16 ruchów, każda noga osobno
4. MC na prostych - tutaj próbowałem każdego wariantu, no łapa nie trzyma, nie da się robić, takim ciężarem którym mogę robić to nie czuję ćwiczenia, następnym razem może dzień dobry porobię
5.Przysiad smith wąsko - 20/12 30/10 40/8 50/9 nie wiem jak to zrobiłem ale na ostatniej serii dostałem mocy i zrobiłem więcej powtórzeń ;-0
6.Przysiad smith szeroko 40/8 50/8 60/6 70/5
7.Wyprosty na maszynie supermegagigant seria ze zmniejszaniem ciężaru, zmianą nóg co powtórzenie - taki eksperyment

Słabo się nogi robiło, tu też mi paluch przeszkadzał.







Zmieniony przez - Wouej w dniu 2015-08-24 22:10:47

Komputer "naprawiony" na nie wiadomo jak długo. Szwy z palucha ściągnięte i wróciłem na większe ciężary i do cięższych treningów. Nawet jakiś tam progres zrobiłem, ale strup dalej nie pozwala normalnie chwytać.

Dzisiejszy trening PLECY + TYŁ BARKU + BIC
i kilka samoyebek, niestety póki co na lepsze zdjęcia nie mam co liczyć.

3 miesiące masowania za mną, +3-4 kg do przodu bez zbędnego zalewania.

Nie byłem 2 dni na treningu bo zwyczajnie mi się nie chciało. Straszny leń we mnie wstąpił i całe 2 dni oglądałem seriale. Można powiedzieć, że dziś się zmusiłem do pójścia na siłkę i nie żałuję. Zrobiłem dobry trening nóg z progresem. Jutro już ogień, bez lenistwa.

Najpierw poszła łydka i tutaj nie notuje wyników. Robię do zamordowania.

Najpierw palec, teraz noga. Wsadzili mi w szynę i z powodu braku kul nie mogłem się ruszyć. Tydzień czasu nie ćwiczyłem, teraz zorganizowałem sobie trochę sprzętu domowego typu: drążek, baniaki z piachem, liny i coś tam można robić. Ostatnio mam straszliwego pecha i łapię wszystkie możliwe kontuzje. Waga stoi w miejscu 79 kg. Jutro wstawię kilka fotek z "domowego treningu". Będzie można zobaczyć jak sobie radzę.

Dieta mi kuleje. Jadę na najtańszej kiełbasie, pomidorach i twarogu. Nie stać mnie na nic innego. Generalnie założenia są trzymane ale jakość pożywienia jest beznadziejna.

Przećwiczyłem w domu barki. Nauczę się doceniać technikę i ciężar jak tak dalej pójdzie. Dość fajny trening wyszedł tymi butelkami i taśmami.
1.Wyciskanie butelek 9kg/wyciskanie gum
2.Wznosy na boki butelek 5kg/wznosy na bok gum
3.Wznosy butelek 5kg przed siebie/gum przed siebie
4.Podciąganie butelek 9kg wzdłuż ciała
5.Facepull guma zaczepiona o drążek
6.Szrugsy z butelkami 9kg/wznosy gum w opadzie

Nie stać mnie na siłkę, nie stać mnie na jedzenie ale nie poddajemy się. Dziś przećwiczyłem klatkę treningiem domatora.

Kupa pompek na drążku w różnych chwytach
Rozpiętki z gumami
Przenoszenie butelki z piachem za głowę

Fajnie mi się ćwiczyło. Kurcze w domu też można zrobić niezły trening. Dokupię tych tanich gum z tigera i będzie można siłowo treningi robić.

+ kilka samoyebek

Strasznie mi się nudzi, czekam na rozpoczęcie semestru i dziś sobie poćwiczyłem 2 razy. Dokupiłem dziś 2 gumy i muszę powiedzieć, że z pomocą drążka można wszystko porządnie, siłowo przetrenować nie licząc NÓG.

1. Rano zrobiłem brzuch.
-allahy z gumami
-podciąganie nóg w zwisie
-skosy
-brzuszki z unoszeniem 9kg butelki z piachem nad głową

2. Teraz skończyłem mięśnie dwugłowe i łydki
Chciałem porobić przysiady z baniakami wypchanymi piachem, ale noga mnie jeszcze boli.
-żuraw, fajnie można użyć drążek do wykonywania tego ćwiczenia, tutaj pozwoliłem sobie na chwile zapomnienia i zrobiłem dużo serii ponieważ nic lepszego na 2 w domu nie wymyśle
-martwy ciąg na prostych nogach stojąc na taborecie, jako ciężaru użyłem 2 butli - 9kg i 1 - 5kg zawieszonych na kiju od szczotki, nawet spoko weszło, sporo ruchów muszę robić i zaczyna mnie prostownik piec
-wspięcia na palce stojąc z baniakami 2x9kg w każdej ręce + plecak 10 kg gratów w środku i 2 gumy obwiązane na barkach i przyczepione do drążka przy ziemi, też nieźle przypiekło

Łydki i najdziwniejszy mięsień czworogłowy na tej planecie

Dziś nagrałem filmik z treningu pleców.

Klatka + barki

Od cholery pompek w różnych chwytach
Przenoszenie butelki z piachem za głowę
+zabawy z gumami na barki, unoszenie w przód, bok
pompki głową w dół