Trenowałem rok MMA, jednak było tam więcej techniki i kondycji, aniżeli ćwiczeń na siłę. Ostatnio nie mam czasu ćwiczyć sportów walki (są o określonej porze, całe popołudnie zajmują z dojazdem), więc pomyślałem, żeby zrobić trochę masy, bo jestem trochę suchoklatesem 76/186, (ręce do kolan, więc chude). Z siłownią styczność kiedyś miałem, ale nie zabrałem się do niej na poważnie, więc brak efektów.
Do meritum:
Mam trochę nieregularnie rozwinięte mięśnie, nogi są w o wiele lepszym stanie niż ręce, ponadto treningi były ciężkie i trwały po 1,5 godziny, więc zastanawiam się nad Splitem, ale wszędzie czytam, żeby na początek brać FBW ze względu na brak przyzwyczajenia mięśni do treningu na masę. Zacząć FBW przez miesiąc/dwa i przerzucić się na Splita, czy od razu ładować split?
Przy okazji zapytam o Dibeconzide, nie mam zamiaru go brać przy pobudzić mięśnie do rozrostu, a dlatego, że mam strasznie niski apetyt, co chciałem trochę zwiększyć, by zjadać te 2600 czy ileś kcal (po wyliczeniach mi wychodzi, że zjadam maksymalnie 2000 kcal w swoim trybie życia, nie wiem nawet jakim cudem nie chudnę :D) Warto na pobudzenie apetytu? Za 100 kapsułek wychodzi 28 złotych, co nie jest wygórowaną ceną. Raka się nie boję (takie pogłoski chodzą), bo raczej ufam producentom, że przez 1,5 miesiąca używania nic mi się nie stanie.
Pozdrawiam.