Panowie, mianowicie proszę was o radę. Jak stać się w takiej sytuacji bardziej pewnym siebie? Jak reagować w razie jakiejś głupiej zaczepki... I przede wszystkim; jak ułożyć to w psychice, żeby nie bać się głupiego, przeciągliwego kontaktu wzrokowego. Jak być MĘŻCZYZNĄ? Znajdę sobie kobietę, z naprzeciwka będzie szło dwóch gości, a ja zastygnę jak zwierze przygotowujące się do obrony? A kiedy przyjdzie co do czego to nasram w gacie, bo sam nie wiem czego się boję i co ze mną jest? Jeszcze raz proszę, jak ułożyć sobie w psychice tę "odwagę" i pewność swoich umiejętności...
...
Napisał(a)
Witam, nazwa tematu może nie do końca oddawać charakteru mojego "problemu", ale chciałbym o czymś napisać i o coś się zapytać... Mógłbym właściwie pisać godzinami, ale w skrócie; mam 18 lat, od dłuższego czasu (prawdopodobnie za sprawą dojrzewania), próbuję po prostu stać się... mężczyzną. Próbuję posiadać męskie cechy charakteru (po prostu, być pewnym swego, zdecydowanym) i stawać się coraz bardziej otwarty na świat. Problem niestety jest taki, że pomimo PONOĆ mojej zewnętrznej pewności siebie, bądź co bądź czasami potrafię być pewny siebie; wewnątrz nadal jestem pełny przeciwieństw... Mianowicie nieśmiały, zakompleksiony chłopaczek... A co jest moim top tematem? Pół roku temu zapisałem się na sztuki walki. Chciałbym dzięki treningom podnieść swoją pewność siebie, swoją samoocenę, wartość, no i czegoś się nauczyć. I pomimo mojego k****skiego charakteru perfekcjonisty i osoby chcącej wszystko od zaraz, pomimo mojego wkurzania się na samego siebie za najmniejszy błąd, nie potrafię stanąć z niektórymi elementami twarzą w twarz! Chodzi o to, że nie mam problemu patrzeć się w oczy czy rozmawiać z osobami które znam, które są po prostu uprzejme, miłe; no normalni ludzie. Problem mam taki, że boję się wszelkiego rodzaju cwaniactwa... To wprowadza mnie w cholerne kompleksy. Próbuję być mężczyzną, ale kiedy widzę idącego z naprzeciwka gościa, który widać że ma "bardziej pewną siebie" postawę; nie lada wyczyn patrzeć się tej osobie w oczy i przy okazji nie czuć się osranym... Cholera, nie wiem gdzie to siedzi w mojej psychice, ale boję się po prostu takiej "konfrontacji". Kiedy widzę z daleka grupkę jakiś chłopaków, po których widać że nie należą do kasty "najlepsze LO w mieście", nie potrafię się skupić na niczym innym niż na tym, żeby przejść obok nich z twarzą. Boję się cholera jakiś głupich docinek, boję się reakcji takich osób, boję się że patrząc w oczy takiemu człowiekowi usłyszę coś w stylu "Na co się patrzysz lamusie?" (tak, wiem jak to wszystko śmiesznie brzmi), a ja z sercem przy gardle nie będę wiedział co robić... I nie, może zbyt wiele "konfrontacji" w swoim życiu nie miałem, to mimo to raz przeszedłem obojętnie, kiedy jakiś cwaniak na ulicy perfidnie mnie zbarował. Może to jest śmieszne, ale czułem się jak g****. Moja "męskość" podupadła, że dałem się zeszmacić i jeszcze odszedłem bez słowa z głową na dół... I za każdym razem w dodatku, kiedy jakaś osoba (tyczy się to facetów, z dziewczynami nie ma takiego problemu) dłużej "przeciąga wzrok", nagle czuję w sobie jakiś lęk. Przed czym? Cholera, nie wiem, chyba nikt się raczej nie rzuci na mnie z pięściami ot tak...
Panowie, mianowicie proszę was o radę. Jak stać się w takiej sytuacji bardziej pewnym siebie? Jak reagować w razie jakiejś głupiej zaczepki... I przede wszystkim; jak ułożyć to w psychice, żeby nie bać się głupiego, przeciągliwego kontaktu wzrokowego. Jak być MĘŻCZYZNĄ? Znajdę sobie kobietę, z naprzeciwka będzie szło dwóch gości, a ja zastygnę jak zwierze przygotowujące się do obrony? A kiedy przyjdzie co do czego to nasram w gacie, bo sam nie wiem czego się boję i co ze mną jest? Jeszcze raz proszę, jak ułożyć sobie w psychice tę "odwagę" i pewność swoich umiejętności...
Panowie, mianowicie proszę was o radę. Jak stać się w takiej sytuacji bardziej pewnym siebie? Jak reagować w razie jakiejś głupiej zaczepki... I przede wszystkim; jak ułożyć to w psychice, żeby nie bać się głupiego, przeciągliwego kontaktu wzrokowego. Jak być MĘŻCZYZNĄ? Znajdę sobie kobietę, z naprzeciwka będzie szło dwóch gości, a ja zastygnę jak zwierze przygotowujące się do obrony? A kiedy przyjdzie co do czego to nasram w gacie, bo sam nie wiem czego się boję i co ze mną jest? Jeszcze raz proszę, jak ułożyć sobie w psychice tę "odwagę" i pewność swoich umiejętności...
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Udaj się do psychologa, moze on cos poradzi. Ja tez nie wytrwalem do konca
MODERATOR DZIAŁU "INNE DYSCYPLINY"
http://www.sfd.pl/[blog]_Brudna_miska_by_georgu-t1156013.html
Prowadzenie, plany treningowe, plany żywieniowe: [email protected]
Polecane artykuły