Nieudana masa i (prawdopodobnie) zła genetyka

Witajcie. Piszę w sprawie, którą zahaczę o trening, uwarunkowania genetyki oraz odżywianie, więc wybaczcie że zamieszczam go w tym dziale..lecz do rzeczy. Otóż mam bardzo damską budowę ciała, mianowicie szczupłe ręce, wąskie ramiona, natomiast szerokie biodra oraz schodzące się aż do obcierania się o siebie uda :/
Mam 179 cm wzrostu i 75kg wagi, natomiast w wakacje ważyłem 67kg. Po tej redukcji było niby lepiej z udami, lecz gdy od października zacząłem cykl masy nie przybyło żadnych efektów w postaci większych łap czy barków, lecz mimo trzymania dobrej diety dla wzrostu mięśni i starannych treningów wszystko z powrotem wracało w biodra i uda. Jeśli chodzi o nogi są umięśnione dobrze gdyż dużo jeżdżę rowerem oraz biegam. Obwód bicka czy klaty jest mizerny, niemal z zerowym progresem.
Jestem załamany tym, że dobrą dietą z suplementacją i treningami wróciłem do punktu wyjścia z przed redukcji kiedy też ważyłem 75kg i wyglądałem tak samo. Dodam, że z dzieciństwa wyniosłem odstające łopatki, które muszę cały zas pilnować i czasem bywają dyskomfortem przy ćwiczeniach. Ktoś ma pomysł co z tym zrobić? Z góry dzięki.

Wrzuć tę dietę, bo nie wierzę. Jeżeli nie masz problemów hormonalnych, nie kaleczysz strasznie techniki lub nie zawalasz nocy, to powinno wszystko rosnąć z dietą. Może za dużo oczekujesz? Wrzuć jak jadasz i jakieś zdjęcie sylwetki.

Pewnie kiepska ta dieta i treningi. Rozwój mięśni to nie jest taki skomplikowany proces.

Wrzuć wszystko do analizy

Postaram się jakoś prosto opisać wszystko. Więc, gdy zaczynałem masę w październiku dla mojej wagi 67kg postanowiłem trzymać na początek 2200 kcal, trening cztery razy w tygodniu wyglądał następująco: Pon. klatka+ lekko barki+triceps, Śr. plecy+biceps, Pt. Nogi, Sob. Barki+ dopompowanie tricepsa i bicepsa. Planu tego niemalże nie zmieniałem jeśli chodzi o partie tylko modyfikowałem lub zamieniałem ćwiczenia. Do tego dwa razy w tygodniu były aeroby.
Jeśli chodzi o dietę to 55% węgli, 25% białka (idealnie 2gram na 1kg ciała wyszło) oraz 20% tłuszczy. Trenuję zawsze po południu więc ładowanie węglami zostawiałem na godzinkę przed treningiem, zjadając około 100 gram węgli z owsianki, pieczywa razowego czy makaronu. Natomiast po treningu wchłaniałem resztę węgli, która została na dany dzień, choć często przekraczałem tę ilość plus białko WPC oraz jakieś mięsko.
Ze wzrostem wagi nie zmieniałem rozkładu makrosów w diecie, tylko zwiększałem zapotrzebowanie kcal. Siła dosyć rosła, jednak spodziewałem się większego progresu przez niemal pół roku, a końcem lutego waga pokazała 75 kg, a ja nie widzę żadnych mięsni tam gdzie miały być, jedynie znów tłuszcz w biodrach.
PS. Jeśli chodzi o zrywanie regeneracji to zdarza się to często, gdyż nie potrafię zasnąć nawet po treningu wcześniej niż 2-3 w nocy a wstaję przeważnie koło 8. Dorzucam foto z tego jak ważyłem 67 kg i wychodziłem z tego na masę, teraz wyglądam tak samo tylko szerzej w biedrach.






Zmieniony przez - Bartello w dniu 2016-03-04 13:15:06

Zmieniony przez - Bartello w dniu 2016-03-04 13:26:03

Moim zdaniem aeoroby w Twoim przypadku są problemem, powinieneś się trzymać z dala od aerobow.

Wrzuć obecne zdjęcie.