Nazywam się Ania, mam 21 lat. Od zawsze byłam chuda a moja waga nie przekraczała 51 kg przy 167 cm wzrostu. Do czasu.. Niestety, zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne z powodu bardzo silnych bóli w czasie okresu. W niecałe 6 miesiący przytyłam ponad 10 kg. Zdziwiłam się że w tak krótkim czasie moje ciało potrafi się aż tak zmienić.
Apetyt jest niesłychanie duży. Nawet moja mama niekiedy się dziwi że tyle jem. Mimo wzrostu piersi(co oczywiście mi nie przeszkadza :D) zrobiła mi się dość spora oponka na brzuchu i powiększyły mi się biodra i uda z czego zadowolona nie jestem. Moim atutem zawsze była jędrna i okrągła pupa a teraz robi się na prawdę duża i oczywiście już nie jest taka idealna jaka była.
Byłam znowu u ginekologa, zmieniłam tabletki, nie przybieram na wadze ale ciało zostało takie jakie było, czyli takie, z którym po prostu czuje się okropnie. Nie chodze już na baseny, na uczelni na zajęciach z wfu ubieram spodnie zamiast spodenek a moje jeansy z rozmiaru S przeszły na duże M lub L. O leginsach kompletnie nie ma mowy.
Wobec tego chciałbym zacząć chodzić na siłownię aby wrócić do takiej sylwetki sprzed pół roku. Poczytałam dużo na ten temat w internecie ale chciałabym się zapytać o porady osób, które już mają jakieś doświadczenia z siłownią. A oto moje kilka pytań:
1. Od czego zacząć?
2. Czy zanim pojawię się na siłowni powinnam najpierw schudnąć?
3. Co zrobić aby zmniejszyć mój apetyt?
4. Jak dobierać ćwiczenia aby moja pupa była jędrna i okrągła oraz jak pozbyć się tego okropnego brzucha i ud?
5. Ile razy w tygodniu powinnam chodzić na siłownię?
Wiem, że moje pytania mogą się wydać banalne dla Was ale na prawdę siłownia i praca nad moim ciałem jest dla mnie zupełnie nowym tematem. Chciałabym uzyskać rady a nie od razu wszystko podane na tacy razem z ćwiczeniami. Jestem osobą, która do wymierzonych celów chce dojść sama. Niestety siłownia mnie przerosła.
Pozdrawia zawsze uśmiechnięta Ania