Mam pytanie odnośnie ładowania węglowodanami w przypadku kobiet - W Polsce wszyscy stosują tę metodę, natomiast ja trenując w UK dowiedziałam się od zawodniczki PRO, że tam dziewczyny ładują się tłuszczami (będąc uprzednio na normalnej diecie lowcarb-nie na tłuszczówce).
Rzekomo ładowanie węglami sprawdza się tylko w przypadku osób bardzo mocno dociętych, w przeciwnym razie grozi to zalaniem sylwetki.
24 kwietnia wychodzę w mistrzostwach południa anglii. Tym razem chcę spróbować ładowania - na Debiutach nie ładowałam i było ok - niemniej myślę, że warto sprawdzić każdy możliwy sposób.
Jak to wygląda w praktyce w przypadku kobiet? Jakie ilości węgli są bezpieczne? Ja mam rozpisane ok 400g na dzień.