poniżej wrzucam zdjęcia swojej obecnej sylwetki. Jestem obecnie na 2400 kcal; B:150, T:67, W:300.
Redukuję od października ubiegłego roku, z kilkoma przerwami po tydzień, dwa - a raz miesiąc rozbratu z siłownią z powodu choroby.
Redukuję, a właściwie to wtedy rozpocząłem zmianę nawyków żywieniowych, które były fatalne. Brak śniadania, słodycze, samo niezdrowe jedzenie, multum fastfoodów i przekąsek. Od tamtego czasu krok po kroku eliminowałem te przeszkody i tym sposobem zredukowałem z 88kg (przy wzroście 183cm) do 73,5kg. Obecnie trenuję siłowo 4x w tygodniu (rok szkolny 3x SPLIT) splitem, bo do FBW mam za słabą regenerację. I teraz nasuwa się pytanie - warto jeszcze redukować? Waga stoi już od jakiegoś czasu - około miesiąca i czuję, że obecnie już nic nie zrobię. To odpowiedni czas na masę, czy powinienem jeszcze coś wyciąć? Moim największym "kompleksem" są pozostałości po cycuszkach, kiedy byłem grubaskiem.
Z góry dzięki, pozdrawiam.