tak jak w temacie chciałem rozwiać kilka wątpliwości, głównie nt. wpływu diety i treningu na hormony. Jestem osobą początkującą, dlatego proszę o wyrozumiałość ;)
W dużym skrócie:
23 lata, 70kg, 175 wzrostu, bf wg maszyny pomiarowej 13-15% Całe życie byłem typowym spasionym endo, mój staż to ok. rok z 2 miesięczną przerwą. Próbowałem wcześniej różnych diet i dopiero dieta tłuszczowa okazała się dla mnie skuteczna, zbiłem na tym sporo tłuszczu.
Ćwiczę 3x w tygodniu, FBW, tylko na wolnych ciężarach, nie korzystam z maszyn. Mam trening A i B, i robię w 1 tygodniu A,B,A w drugim B,A,B itd. Treningi robię na czczo, ok. 6-7 rano.
Co do diety, jest to IF dopasowany do mojego stylu życia (praca, wolne). W DT jest to dzień raczej węglowy, po treningu 40g WPC + 10g kazeiny, potem jeszcze 150g białka, 150g węgli i ok 60g tłuszczu, wszystko rozłożone w kilku posiłkach. W DNT jest to dzień tłuszczowy, 150g białka, 100-130g tłuszczu, ok. 60-70g węgli tylko na noc, z małym dodatkiem reszty makrosów.
Nie liczę kalorii, z moim dotychczasowych doświadczeń zauważyłem, że większe znaczenie ma kiedy jem, a nie co jem. Oczywiście, jest różnica, między 100g mięsa i 1kg mięsa, ale nie to mam na myśli. Makrosy liczę na oko, a kaloriami się w ogóle nie przejmuję.
Jeśli chodzi o suplementację, stosuję wpc, kazeinę (po treningu dlatego, że kazeina długo się wchłania, przez co synteza białek jest wydłużona), bcaa i tauryna okołotreningowo, często jeszcze 200mg kofeiny w tabsach przed treningiem.
Moim celem jest maksymalna poprawa zdrowia, sprawności, a sylwetka jest dopiero na następnym miejscu. Na chwilę obecną mam jeszcze trochę trudnej oponki na brzuchu, pozostałości z dawnych, grubych czasów.
Na pierwszy cel ustawiłem sobie wycięcie się do 10% bf oraz naprawienie działania insuliny w moim organizmie. Przez lata fatalnego odżywiania nabawiłem się insulinooporności. Wiem, że trening siłowy poprawia wrażliwość komórek na insulinę, niemniej jednak staram się dopracować szczegóły.
Moje pytania są następujące:
1) Czy biorąc przed treningiem BCAA, kofeinę, taurynę oraz w przyszłości kreatynę, nie podbiję insuliny za bardzo ? Z tego co wiem, trening jest najefektywniejszy (a raczej pobór energii przez organizm podczas treningu) przy maksymalnie obniżonym poziomie insuliny. Czy trenująć 100%-owo na czczo, bez ani jednego suplementu, mogę poprawić efekt treningu bądź jakikolwiek aspekt w działaniu insuliny ? Czy przerzucenie całej suplementacji na czas po treningu coś da, czy raczej odwrotnie ? Chodzi też ofc o katabolizm
2) Co z wyrzutem insuliny po treningu ? Wskazane jest podniesienie jej poziomu, ale czy delikatne, stopniowe, czy mocne i gwałtowne ? Mam na myśli, jakie węglowodany przyjmować w posiłku potreningowym (+/- godzina po treningu). Do tej pory jadłem kaszę gryczaną/jaglaną/coś z mąki kokosowej, z białkiem i skromną porcją tłuszczy. Dalej myślę w aspekcie poprawy i dbania o gospodarkę insulinową, działanie trzustki mojego organizmu.
3) Pytanie odnośnie oponki na brzuchu - wyposażyłem się w johimbinę. W momencie stagnacji przy redukcji tej oponki, wydaje się to rozsądnym wyjściem. Zdaję sobie sprawę, że jest to już suplement wyższej jazdy i z jego użytkowaniem i dawkowaniem trzeba postępować ostrożnie, bo to nie zabawa. Przy przyjmowaniu johimbiny na czczo (insulina jest antagonistą johimbiny), najlepiej zrobić po prostu głodówkę, czy lepiej wyjdzie z jakimś cardio, bądź tabatą ?
Z góry dziękuję za pomoc i wszystkie konstruktywne komentarze.
Pozdrawiam