Zmieniony przez - Myckol57 w dniu 2016-07-04 17:39:26
...
Napisał(a)
Pewnie większość z osób trenujących jakikolwiek sport walki zaliczało bieganie w plenerze. Mam pytanie jak sobie radzicie z psami które próbują was zaatakować? Ja sam jak biegałem to zostałem zaatakowany 4 razy przez psy. Raz przez wilczura który na mnie szarżował od przodu i jak go widziałem z daleka to po prostu stanąłem i całe szczęście odpuścił, nie mniej jednak nie mogę sobie beztrosko pobiegać, bo cały czas odczuwam presje że zaraz się za mną jakiś psiak rzuci. Za komentarze "z buta" dziękuję z góry, jak się rzuci na mnie Bernardyn który od dłuższego czasu próbuje przeskoczyć ogrodzenie żeby mnie dorwać to nawet kopanie z półobrotu może nie pomóc Przez chwile jeżdziłem w domu na rowerku, ale chce wrócić do biegania i interwałów których na moim rowerku nie mogę zrobić.
Zmieniony przez - Myckol57 w dniu 2016-07-04 17:39:26
Zmieniony przez - Myckol57 w dniu 2016-07-04 17:39:26
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Ja zawsze biegam z gazem. Kupiłem właśnie w tym celu i zawsze mam przy sobie SABRE Red, bo jak psikałem tanizną z rynku to pies śmiał mi się w twarz. Unikam tras z upierdliwymi psami,ale dochodzą jeszcze psy w terenie. Najważniejsza dobra trasa.
...
Napisał(a)
Odpowiednie zachowanie to podstawa. Normalny, zdrowy pies nie powinien zaatakować człowieka z odpowiednią mową ciała. Psy wykształciły świetną mowę ciała, często zwaną "sygnałami uspokajającymi". Nie powinno się nigdy iść/biec wprost na psa, należy robić to po łuku, pomocne jest odwrócenie głowy w odwrotną stronę od psa, czy też właśnie zatrzymanie się i najlepiej odwrócenie się od psa. Wpisz w google "sygnały uspokajające" - znajdziesz o wiele więcej informacji. Tak, wiem, brzmi to idiotycznie.
Teraz przykład z życia. Kiedyś spotkałem w trakcie biegu dwa owczarki - obiegłem je po łuku, odwróciłem głowę, one tylko spojrzały i miały mnie gdzieś. Jednocześnie z naprzeciwka szła kobieta, która m.in. naszła psy od frontu. Wilczury zaczęły warczeć, szczekać, kobieta musiała się odwrócić i iść w stronę z której przyszła. Wiele razy miałem spotkania z różnymi psami, małymi i dużymi i nigdy nie zostałem zaatakowany.
Ostatecznie możesz wykorzystać pistolet hukowy lub gaz pieprzowy.
Zmieniony przez - SzK w dniu 2016-07-04 22:00:23
Teraz przykład z życia. Kiedyś spotkałem w trakcie biegu dwa owczarki - obiegłem je po łuku, odwróciłem głowę, one tylko spojrzały i miały mnie gdzieś. Jednocześnie z naprzeciwka szła kobieta, która m.in. naszła psy od frontu. Wilczury zaczęły warczeć, szczekać, kobieta musiała się odwrócić i iść w stronę z której przyszła. Wiele razy miałem spotkania z różnymi psami, małymi i dużymi i nigdy nie zostałem zaatakowany.
Ostatecznie możesz wykorzystać pistolet hukowy lub gaz pieprzowy.
Zmieniony przez - SzK w dniu 2016-07-04 22:00:23
2
...
Napisał(a)
A tego z odwracaniem głowy i chodzeniem po łuku nie wiedziałem, myślałem że to bardziej chodzi o wyczuwanie przez zwierzęta ludzkiej agresji-ktoś ma agresywną aurę, one szczekają. Ciekawe, dzięki
,,Ludzie chwytają za miecz, by ukoić rany na duszy, których doznali w przeszłości. I by umrzeć z uśmiechem na ustach".
...
Napisał(a)
Konkretnie to zapach. Psy, może nie wszystkie, większość potrafi rozróżnić zapach potu wydzielanego podczas różnych emocji. Są nawet psy, które potrafią wyczuć zapach człowieka mające jakiś (nie pamiętam jaki) nowotwór.
...
Napisał(a)
Z tym omijaniem psa łukiem faktycznie działa. Sprawdzałem wczoraj. Mam takiego urwisa na ulicy. Taki krzykacz, podganiacz. Pierwszy raz usiadł i patrzył spokojnie.
...
Napisał(a)
biegam już ładne kilka lat i nigdy jakoś nie miałem z tym problemu ale cenne info jakby taka sytuacja miała mieć miejsce w przyszłości
..."Gdy wzywa Thor bym poszedł z nim w bój moim honorem zwycięstwo jest
więc nie liczy się nic prócz przelanej krwi i dumy mych braci walczących by żyć..."
doradca C/S ze wskazaniem na combat
...
Napisał(a)
Ja normalnie biegam po bieżni wokół boiska szkolnego, które mam pod blokiem, więc takich problemów nie mam. Ale raz na powiedzmy 2 tygodnie robię sobie jakiś dłuższy dystans i wtedy nie będę biegał 20 okrążeń, bo idzie zgłupieć. Wtedy ruszam w miasto albo osiedle. No i dziś właśnie jak biegłem po osiedlu domków jednorodzinnych, to mnie chyba pół miasta słyszało, praktycznie co dom to ujadanie psów i ludzie wybiegają i się patrzą co się dzieje Dlatego więcej tam nie biegam, tylko jak już to taka ulica przemysłowa gdzie są zakłady itd to chociaż tam zwierząt nie ma.
W ogóle pamiętam jak mieszkałem w domu rodzinnym na wsi to chodziłem biegać po łąkach. Nieraz miałem spotkanie z jakąś grupą psów, ale wtedy najlepiej nie zwracać na nie uwagi, tak jak piszą koledzy wyżej i luz.
W ogóle pamiętam jak mieszkałem w domu rodzinnym na wsi to chodziłem biegać po łąkach. Nieraz miałem spotkanie z jakąś grupą psów, ale wtedy najlepiej nie zwracać na nie uwagi, tak jak piszą koledzy wyżej i luz.
Polecane artykuły