Tak naprawdę problem nadwagi i otyłości rzadko kiedy wynika ze świadomego działania na własną szkodę. Większość osób borykających się z nadmierną masą ciała, tak naprawdę wcale nie chciała nabawić się takiego problemu. Cóż, niestety często bywa tak, że swoją cegiełkę do procesu przyrostu tkanki tłuszczowej dokłada nie tylko beztroskie podejście do kwestii diety, ale również działania podejmowane w imię poprawy zdrowia i polepszenia estetyki sylwetki!
Błąd pierwszy: jak coś jest zdrowe – to można jeść do oporu
Co prawda od zajadania się brokułami czy sałatą jeszcze nikt nie przytył, ale wiele osób z powodu przejadania się warzywami doświadczyło problemów ze strony przewodu pokarmowego. Gorzej sytuacja wygląda w przypadku pseudo-prozdrowotnych i pseudo-przyjaznych dla sylwetki produktów żywnościowych. W rzeczywistości to, iż dany produkt żywnościowy jest reklamowany jako zdrowy oraz bogaty w składniki odżywcze i błonnik, nie oznacza wcale, iż można się nim zajadać bez limitu i bez ryzyka wystąpienia niepożądanych następstw, takich jak choćby przyrost tkanki tłuszczowej.
Najczęściej powyżej opisana praktyka „braku umiaru” dotyczy spożywania produktów oznaczonych jako „light” lub „fit, a także coraz częściej tych bezglutenowych oraz przeznaczonych dla dzieci. W przypadku tego typu artykułów jesteśmy skłonni wybudować sobie przekonanie, że one nie szkodzą zdrowiu ani sylwetce. Tymczasem przecież fakt, iż batonik pochodzi ze sklepu ze zdrową żywnością czy jest adresowany dla niemowląt nie oznacza wcale, iż jest on pozbawiony wartości energetycznej. Nadmiar energii w diecie może tymczasem doprowadzić do problemów.
Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4819/bledy-utrudniajace-odchudzanie