Z góry chciałbym powiedzieć że nie jestem osobą która trzymała się zawsze w 100% treningów czy diety, ale zawsze się starałem :)
WZROST: 176 cm
WAGA: 74,5
BF: ok. 12-15% (mierzone kaliperem na brzuchu i pasie)
Chciałbym wiedzieć, czy przy takiej sylwetce jaką obecnie mam (zdjęcia) powinienem redukować dalej aż będę totalnie suchy (5-6% bf) i praktycznie zero tłuszczu na bokach (co dla mnie - ENDOMORFIK - jest b. trudne i obawiam się, że bym tak musiał aż do Grudnia) czy może powinienem nie przejmować się tym i skończyć redukcję do końca Sierpnia i od Września na spokojnie stabilizacja tak z 2 tyg. i MASA :)
Szczuplejszy jeszcze trochę byłem na końcu kwietnia, ale w wakacje sobie pozwoliłem jak to bywa xd
Nie ukrywam, że marzy mi się konkretną masę tym razem zrobić, bo zawsze to jakoś tak wychodziło że jechałem w granicach bilansu zerowego z obawy przed zalaniem. Może słusznie, może nie, ale za dużo efektów nie było i przy redukcji wychodziło szydło z worka.
Moim celem treningowym byłoby zrobienie masy w okresie Wrzesień - Grudzień/Styczeń ia potem rozsądna, stabilna redukcja bez żadnych LC ani IF, ponieważ o tyle ile one na mnie działają, to zawsze mam wrażenie, że leci mięcho + spadek siły + mój mózg nie pracuje w pracy ani na uczelni...
[[ Do tej pory na redukcji trenowałem 1 - 2 x w tyg. FBW + 2 - 3 x w tyg. treningi dzielone. Do tego HIIT na bieżni po co 2-im treningu i czasem standardowe aeroby. ]]
Jeżeli coś pominąłem z informacji przepraszam z góry i proszę o wskazówki, dziękuję :)