Mam 23 lata, trenowałem rok bez diety ale przerwałem. Natomiast teraz chciałbym od nowa zacząć ćwiczyć, lecz jest problem bo nie mam wystarczająco dużo czasu.
Pracuję po 11 godzin, czyli na 18 jestem w domu. Do tego mam kilka spraw po robocie do zalatwienia (jak to zwykle w domu bywa), do tego mam dziewczynę z ktorą chciałbym spędzać czas, oraz studia zaoczne. Jak widać mam mało czasu dla "siebie".
I Tu się rodzi pytanie, czy jest sens i czy mozna ułożyć tak plan treningowy, aby zajmował mi on max 30min - 4-5 razy w tygodniu?
Domowa siłownia- sprzęt:
ławeczka - skos/płaska; ławeczka do brzuszków; modlitewnik, hantle, sztanga łamana i prosta
Napisałem taki plan:
Poniedziałek
Unoszenie hantli na boki
wyciskanie sztangielek - skos
Młotki w siadzie- lekko odchylony
Wtorek
Brazuch na ławeczce
Przysiad
Wiosłowanie hantlem
środa
biceps- modlitewnik
klatka- ławka płaska
wykroki
Czwartek
Biceps - w oparciu o nogę
Martwy Ciąg
Wyciskanie żołnierskie
łydki- wznosy
Piątek
Triceps - prostowanie
Biceps- modlitewnik
Brzuch
Przysiad
Co o tym myślicie?
Pozdrawiam