Wszystko zaczęło się po telefonie do Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) kilka miesięcy temu. Anonimowy rozmówca poinformował, że w światku sportowym rozpowszechnia się stosowanie sterydu anabolicznego o nazwie tetrahydrogestrinon (THG).
"Dokładna liczba oraz nazwiska sportowców korzystających z niedozwolonego wspomagania znana będzie najwcześniej w grudniu, kiedy to poznamy wyniki badania próbki B" - powiedział dyrektor USADA, Terry Madden.
Dopingowiczom grozi kara dwuletniej dyskwalifikacji, tak więc zabraknie ich w rywalizacji o medale Igrzysk XXVIII Olimpiady w Atenach.
"Nie znam afery dopingowej, która miałaby taki zasięg. To największe w historii oszustwo, za którym stoi zmowa chemików, trenerów i sportowców, którzy uważają, że ten trudny do wykrycia środek dopingowy pokona rywali" - dodał Madden.
Przypuszcza się, że informatorem USADA jest renomowany trener lekkiej atletyki. To on właśnie na początku czerwca postawił na nogi kontrolerów z agencji. Aby uwiarygodnić doniesienie trener przesłał agencji strzykawkę zawierającą wspomniany środek dopingowy.
Od czerwca przebadano 350 sportowców uczestniczących w mistrzostwach USA, dodatkowych stu podczas niezapowiedzianych kontroli w trakcie treningów.
Tetrahydrogestrinon (THG) zbliżony jest pod względem składu chemicznego do anabolików takich jak gestrinon czy też trenbonol.
Zdaniem Maddena THG nie uważany jest, przynajmniej w lekkoatletyce jako zabroniona substancja, jednakże przy zachowaniu reguł antydopingowych uznawany jest za środek dopingowy.
THG oddziałuje na organizm sportowca przez miesiące natomiast kontrola może wykryć go jedynie w czasie 3-7 dni po zażyciu.
Anonimowy informator wskazał, że ojcem wynalazku jest Victor Conte, założyciel laboratorium Balco w kalifornijskiej miejscowości Burlingname. W Balco produkowane są popularne wśród sportowców odżywki, do których konsumentów należą m.in. mistrzyni olimpijska z Sydney w biegu na 100 i 200 m Marion Jones oraz czołowy gracz baseballa, Barry Bonds."
Co to jest?
Peace, love, extasy