Problemy z dietą

Witam, pare miesiecy temu zacząłem ćwiczyć i zrobiłem diete, dieta była dobra wyglądała mniej wiecej tak:
Rano płatki owsiane z rodzynkami na mleku + jajecznica
później kurczak z ryżem i warzywami
nastepnie kurczak z ryzem i warzywami ( oczywiscie te 2 posilki sie zmienialy np. zamiast kurczaka byl indyk czy wolowina albo jakis śledź, zamiast ryzu jakies kasze ( zawsze liczyłem makro)
na ostatni posilek omlet z platkami owsianymi lub jakas salatka z ryzem/ kaszą, w kazdym razie zawsze wychodziło mniej wiecej tyle samo makro czyli:
Na moją wage (wtedy 59 kg)
ok. 320g węgli
130g białka
70-80g tłuszczy
Wychodziło mi tam max 2500kcal, zazwyczaj było to 2300-2400
Ćwiczyłem 3 razy w tygodniu fbw.
Po 2 tygodniach ważyłem już 67 kg i jak sie pewnie domyślacie przybyło mi tylko na brzuchu, krótko mówiąc wywaliło mi bęben.

Błędem w tym wszystkim było zapewne to, że przed tą dietą jadłem na prawde bardzo mało, 1000kcal dziennie ? pewnie czasem nawet mniej. Czasem nie jadałem śniadań czy kolacji, ogólnie byłem chudy bo mało jadłem. No i po tej diecie jak zobaczyłem 2 tygodniowe rezultaty to sie przestraszyłem i wróciłem do tego co było, teraz waże 63 kg, to pozostałość po tamtej diecie (zapewne sam tłuszcz) Moje pytanie to jak ułożyc te makro zeby az tak w ten tluszcz nie isc ?

witaj.
musisz dopasowac kaloryke pod swoje zapotrzebowanie dobowe.
zbyt duza nadwyzka energii bedzie powodowala odkladanie fatu, organizm nie bedzie w stanie przerobic pewnej ilosci ponad to co potrzebuje.

ja osobiscie zaczynam zawsze z zanizonych nieco pulapow i obserwuje co sie dzieje

Również uważam że lepiej ewentualnie dokładać niż schodzić obserwujesz co się dzieje i jak coś podbijasz