Obecna kaloryczność posilkow to 1300-1400 przy wadze 88kg i 170cm wzrostu
Probowalam wskoczyć na 1900-2000 i liczyć makro ale bez rezultatów.Obliczylam wlartosci dla mnie ale tez to szlo opornie.Nie wiem jak rozpisać diete i cwiczenia zeby mialo to jakis efekt bo teraz jedyne co mam to dni zalamania bo nie widze efektow juz od dluzszego czasu zastój wagi powoduje ze coraz bardziej w siebie wątpię i nie mam sily do dalszego działania.Napomne ze choruje na niedoczynnosc tarczycy i hashimoto.Mial ktos podobny przypadek braku utraty wagi lub ma może wieksze doświadczenie lub jakies cenne rady co zrobic co wyeliminowac a co wprowadzic do diety zeby jednak zaczac zrzucac kilogramy? Bede wdzieczna za kazda wskazówke uwage czy pomoc