Witam, mam 19 lat (188cm), staż na siłowni +/- 2 lata, robiłem masę od września, niestety często nie przestrzegałem diety i nadużywałem cheat mealów
w minione wakacje po 3 miesiecznej redukcji mialem fajnie widoczna krate, zaczynałem z wagą jakieś 83 kg z tego co pamiętam, obecnie ważę 96kg. Niestety troszkę jestem już zalany, bf w okolicach strzelam 19-20%. Od tego tygodnia wrzucam dietę, jest fajnie ustawiona przez kumpla trenera, juz drugi raz korzystam z jego pomocy. Jest to moja trzecia redukcja w życiu, dwa lata temu zaczynałem właśnie też w kwietniu i leciałem do początku lipca ostro, brałem wtedy spalacze Clenburexin oraz
Thermo Speed Extreme, które są raczej lajtowymi spalaczami, ale fajnie pobudzały. Spróbowałem również Animal Cuts ale zdecydowanie było to dla mnie za mocne i sprzedałem znajomemu. Moja aktywność fizyczna to mecze 3/4 razy w tygodniu (3 ligi amatorskie piłka nożna, mecze 50 minut) oraz siłka 3/4 razy w tyg, trening siłowy split, ale nie wiem czy nie przestawić się na FBW, oraz albo interwały 20 min (2 min luz 1 min wysoka intensywnosc) albo 40 minut stałe tempo, zwykle są to "schodki"
stepper czy jak to sie tam nazywa:)
Pytanie moje brzmi, jaki dobrać do tego spalacz? Czytałem o Alphaburn, OXYMAX, oraz produktach Chaos and pain (Cannibal Claw itp), miały całkiem sporo pozytywnych opinii.
Załączam fotki poglądowe