Od kilku miesięcy stosuję tzw. rotacją węglowodanami w swojej diecie i jak najbardziej ten rodzaj diety wpasował mi się w tydzień.
Wygląda to tak :
Normalnie 2x w tyg 2250 kcal : 169g B 93g Fatu 186g WW
High Carbo 2x w tyg + 25% węglowodanów = 232 g WW
Low Carbo 3x w tyg -25 % węglowodanów = 139 g WW
Aktualnie redukuję, waga ładnie leci w dół ( 76 kg 172 cm wzrostu)
Problem w tym że brakuje mi tego dnia wstydu lub tez dnia chwały tzw. Cheata. Niby jest to 2x w tyg high carbo ale trzymam zdrową miche uzupełniając to ryżem/waflami/makaronem czyt. zdrowymi węglami.
Czy mógłbym bez obaw stosować coś w rodzaju refeedu czyli tam dać np. 10g ww na kg masy ciała czy klasyczny cheat meal/day? Jak tak to jak często? Oczywiście zdaję sobie sprawę z kilkudniowego podlania wodą ale moja aktywność fizyczna w ciągu dnia jest mega wysoka i potrzeba mi takiego resetu, czuję to już od dłuższego czasu.