A więc tak: mam ból dupy - dosłownie, Pierwszy raz wystąpiło to u mnie w marcu jak robiłem glute bridge na rozgrzewce poczułem przeszywający ból w pośladku (miejsce na niebiesko poniżej) i nie moglem po prostu wstać ani usiąść, następnego dnia ból ustąpił poszedłem do fizjoterapeuty i stwierdził nadwyrężenie mięśnia pośladkowego - zrobił falę uderzeniową i ultra dźwięki - 2 tygodnie przerwy od nóg i powrót do treningu, fajnie. Teraz nie dawno podobny ból znowu mi powrócił przy robieniu mostku na ławce poziomej (zdjęcie niżej) w momencie kiedy wsuwam nogi pod siebie i napinam pośladek, znowu poczułem kłujący ból jak by coś się zerwało i nie mogłem napiąc pośladka - chwila rolowania i mogę żyć, następnego dnia ból przemija ale przy każdym następnym wyciskaniu modle się czy jak za mocno nie napnę pośladka to czy znowu mi się wydarzy.
Ból nie pojawia się przy żadnych przysiadach, martwych ciągach, przy rotacji zewnętrznej/wewnętrznej, przy uginaniu nogi - ktoś miał podobny problem lub może znać przyczynę? Może jakiś przykurcz bo lędźwia i dwugłowe mam pospinane.
Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.
They see me rollin...
They hatin...