Śniadanie do wymiany, chociaż nie mam pojęcia już co jeść na te śniadania. Pierwsze śniadanie jem w pracy, na szybko, dlatego wybrałem płatki z mlekiem. Na mleko 0,5% przeszedłem kilka dni temu, ale skoro "ni to woda ni to mleko" to mam wrócić do 2%? Nie chcę jeść pieczywa też na pierwsze śniadanie, wolałbym właśnie mleko z jakimiś płatkami.
Mięsa nie jestem w stanie upiec z przyczyn technicznych w chwili obecnej, dlatego bazuję na tym co kupię w sklepie. Szczerze mówiąc nie mam w tym w ogóle doświadczenia. Nie mam też wagi kuchennej, wszystko sprawdzam po prostu na opakowaniach/ulotkach. Co do soków to odpuszczę sobie, chociaż słyszałem, że taki sok pomidorowy Pudliszki to nic takiego, po prostu koncentrat, woda i trochę soli. No i go uwielbiam. Czyli na II śniadanie pozostaje chleb żytni z masłem extra i ew. jakimiś warzywami typu pomidor czy ogórek.
Najbardziej mnie dziwi to, co napisałaś odnośnie brokułów i kurczaka na oliwie. Dla mnie jest to jedna z najsmaczniejszych potraw. Jestem pewny, że swego czasu czytałem jakiś temat na SFD i kurczak z brokułem był po prostu "ok". No ale skoro tak to postaram się dodać inne warzywa. Mam nadzieję, że taki kalafior czy szpinak nie będą złe. Po treningu szejk, a to nie wzięło mi się znikąd, tylko z jakiejś strony na temat posiłku po treningu (jazda na rowerze). Też mnie zdziwienie złapało. Kolacja - SFD mnie nauczyło by jeść na kolację białka plus tłuszcze. Niektórzy tutaj bardzo często piszą o półtłustym twarogu, który jedzą np. z oliwą z oliwek (o ile da radę) lub na słodko z cynamonem i miodem... i tak dalej.
Czytałem podwieszone tematy odnośnie odżywiania i ustalania sobie diety, no i na tej podstawie starałem się stworzyć sobie jakiś jadłospis. Teraz już sam w sumie nie wiem co jeść na śniadania, obiady czy posiłki potreningowe. Kurczak niezdrowy - z tym się jeszcze nie spotkałem. Poczytam tematy związane z odżywianiem jeszcze raz, ale coś mi się wydaje, że mogę mieć z tym problem. No i jeszcze dochodzi fakt, że oba śniadania jem w pracy. Poza domem jestem ok. 12 godzin dziennie, nie jestem w stanie sobie robić ciągle pełnowartościowych posiłków. A w pracy mam mało czasu, by cokolwiek zjeść. Niestety.