Szacuny
529
Napisanych postów
2651
Wiek
39 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
89170
Pytanie dla osób trenujących. Czy zdarzyło wam się kiedyś wykorzystać umiejętności zdobyte na macie podczas walki na ulicy. Jesli tak to napiszcie co trenujecie i sytuacje jaka wam się przydarzyła. Ja mogę napisać że raz wracałem w nocy i szedłem na autobus bardzo wkur**ny bo pokłuciłem się z laską i chce sprawdzić na przystanku o której jedzie autobus a koleś obok co stał do mnie mowi: "weź mi z tąd wypier**aj bo cie zaraz rozj**ie" . Długo nie myśląc posłałem mu prawy prosty na szczękę i ten dureń wylądował pod przystankową ławką.Trenowałem kiedyś boks i to była jedna z sytuacji w jakiej wykorzystałem swoje umiejętności na ulicy.
Wam zdarzyło sie kiedyś na ulicy wkykorzystac to co trenujecie ?
Szacuny
409
Napisanych postów
2089
Wiek
7 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
111617
Bardzo mało, raz czy dwa. Sytuacje, w których frontem i lowem uspokoiłem gościa. Raz jeszcze w szkole pamiętam przywaliłem chłopu z klasy sierpa w ramię, później już nie dymił. Mam świadomość, że KO na ulicy może skończyć się śmiercią przeciwnika, a tego bym nie chciał. Nie miałem jeszcze sytuacji, w której MUSIAŁBYM uderzyć, ale jeśli się nadarzy, wiem że nie będę się wahał - miałem kilka sytuacji, w których było blisko, ale jakoś udawało mi się uspokajać sprawę rozmową.
Szacuny
64
Napisanych postów
483
Wiek
28 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
33430
Ja raz gdy miałem może z 16 lat musiałem wykorzystać umiejętności wyciągnięte ze szkoły uciekaido a tak na poważnie to nie miałem jeszcze ani jednego przypadku. Kilka razy było trzeba łagodzić sytuację i ani razu nie było to związane z jedną osobą. Zawsze te chu*ki miały problem, gdy było ich kilku, lub nawet kilkunastu
Szacuny
70
Napisanych postów
327
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
15872
Uciekaido najlepsze. Co drugi ma kose przy pasie na ulicy, a wtedy to inna sprawa. Uciekaido stosowane przezemnie kilku krotnie moge tylko dalej polecic :) raz tylko jak bylem z zona na przystanku podziemnym wieczorem musialem interweniowac dwoma prostymi z doskoku na jednym agresywniejszym z dwoch "afroamerykanow" i odpuscili.
1
Hard work beats talent when talent doesn't work hard
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Nie miałem, choć konfliktowe sytuacje się zdarzają. W moim przypadku na skrzyżowaniach. Na szczęście nie trafiłem na poważnego fajtera, bo wtedy sam bym musiał zrezygnować, tak dla świętego spokoju. U mnie odstraszająco działa wzrost (192cm) i wysportowana sylwetka, choć zdarzy się jakiś lamus mocny w gębie. Od razu takich poznaję i odpuszczam, bo mogę zrobić krzywdę, a za błahostkę nie warto. Mówię mu co trenuję, że nie chcę go uszkodzić, więc niech idzie w swoją stronę. To studzi ich zapał.
Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2017-06-19 11:21:28
Szacuny
412
Napisanych postów
11788
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
125319
Tak, zdarzało się, zdarza i zdarzać będzie, gdyż pracuje na ulicy można powiedzieć. Zapasy w moim przypadku są cholernie skuteczne, osłabienie klinczem, sprowadzenie do parteru, chwyt transportowy i do suki, jeśli mam w tym momencie wsparcie policji, jeśli nie to zostaje na glebie do przyjazdu policji
Szacuny
2259
Napisanych postów
2195
Wiek
28 lat
Na forum
7 lat
Przeczytanych tematów
25570
Więcej konfliktów zdarzało się kiedy jeszcze nie trenowałem nawet co tyg i częściej "głupi wiek". Teraz mam większą świadomość co mogę zrobić komuś i co za tym idzie Sb. W razie zagrożenia moich bliskim nie wahał bym się i nie myślał ale patrząc na dzisiejsze społeczeństwo to, że ktoś wyskoczy głupim tekstem, a nie stwarza realnego zagrożenia to odpuszczam.