Otoz dziewczyna mowi mi ze sie we mnie zakochala ze chce ze mna byc itd mowi mi ze nikt tak jej wczesniej nie traktowal jak ja ze z nikim nie czula sie tak dobrze na codzien jak i w lozku. Z tym ze w pol roku znajomosci uslyszalem od niej po pijaku ze jestem p***a dlatego ze nie chcialem pojechac z nia do domu po imprezie a wspominalem jej o tym przed i ze jestem dupkiem ktoremu daje tylka. Na swojego kochanka ktory jak wspominalem traktowal ja jak rzecz nie powiedziala przez tyle lat zadnego zlego slowa. Wiem ze przyjezdzala do niego do pracy i robila mu dobrze wiem ze w tym samym celu zapraszala go do siebie choc ponoc nie wie dlaczego bo juz wtedy nie byla w nim zakochana. I w sumie opowiada mi ze ona nie potrafi tak sie spotykac co nie zgadza sie z tym co robila .Kiedy wypije jest wulgarna i ze tak powiem \"chetna\".Na ta chwile nie potrafilbym jej zaufac kiedy poszlaby sama na impreze. Raz powiedziala ze nie pojdzie z kolega na grilla bo boi sie ze wypije i ze zdejmie majtki.
Panowie mam straszny metlik w glowie. Czuje cos do niej i dobrze mi przy niej ale ciagle porownuje sie do jej kochanka. Chcialbym zeby kiedys tak patrzyla na mnie jak na niego i znajac szczegoly ich romansu po prostu jest mi nie dobrze. Jesli bedziecie chcieli wiecej informacji to je podam. Staralem sie to wszystko strescic. Czy skonczylibyscie taka znajomosc za wczasu czy jedak sprobowali zaufac i wejsc w ten zwiazek?