W koncu chyba wpadlem w czym problem (hura) kiedys zalozylem post na temat przysadki mozgowej( stwierdzony mikrogruczolak) moge wstawic wynik tego dla wiarygodnosci. Dietą naturalnie zbilem poziom prolaktyny(kiedys) z 30 do 13 i mialem ciezszy okres w zyciu zle zarcie (ogolnie uczulony na nabial tez jestem) i prolka wrocila ale I tak czulem sie lepiej niz biorac koks (testosteron) tylko bo po oxie myslalem ze watroba mi siada I dlatego te samopoczucie nawet majac oslonki na recepte (bodajze
heparegen) a mianowicie test(doping) podwyzsza estro, estro podnosi prolke, zahwiana przysadka przez gruczolaka, zmniejsza produkcje neuroprzekaznikow(dopamine) i teraz zastanawiam sie L tyrozyne wziac warto? Bo ewentualnie moge zejsc z koksu i czuc sie niebo lepiej ale chce koksic, prosze o odpowiedz bardziej zaawansowanych uzytkownikow (lodzianin np) pozdrawiam nie jestem Trolem!!!
PS zbita prolka i libido szaleje
MOZLIWE JEST MOJE PRZYPUSZCZENIE? Bo po strzale zdycham a tym dalej od niego (7dni tym jestem bardziej zmotywowany i zadowolony zyciem)
Planuje kupic: acetyl L-carnityne, L-teanina, L-tyrozynw, b-complex ( jak to nie zaskoczy to chyba koks nie dla mnie)
Zmieniony przez - eustachy1322 w dniu 2018-01-13 09:20:42