Praca, studia oraz życie prywatne dość mocno ograniczają czas, który mogę poświęcić na aktywność fizyczną. Dlatego zależy mi na tym, by jak najlepiej wykorzystać dostępny czas. Najbardziej lubię rower (kiedy tylko pogoda na to pozwala to jeżdżę nim do pracy, wychodzi 40 km dziennie) oraz boks (maksymalnie 2 treningi w tygodniu wieczorami). Zastanawiam się, czym to uzupełnić, by wspomóc odchudzanie oraz poprawić ogólne zdrowie. W związku z tym mam pewne pytania:
1. Jestem w stanie 5 razy w tygodniu przychodzić na basen rano, niestety na maksymalnie 25-30 minut. Czy pływanie przez tyle czasu ma sens, czy nie warto zrywać się z samego rana?
2. Mam w okolicy siłownię otwartą do późna, byłbym w stanie podjeżdżać na jakąś godzinę ćwiczenia po treningach boksu, tak żeby już zupełnie wycisnąć z siebie wszystko (w inne dni nie bardzo mam możliwość przychodzenia). Pytanie brzmi - czy to nie będzie zbyt wyniszczające dla organizmu? Jeśli nie, na jakich ćwiczeniach się skupić na początek? Zależy mi na ćwiczeniu górnych partii ciała, na nogi nieźle działa rower.
3. Czy warto jeszcze gdzieś do tego wcisnąć bieganie, np. raz w tygodniu zamiast porannego basenu?
Rower i boks mają u mnie priorytet, nie chcę ich niczym zastępować, a jedynie zastanawiam się nad uzupełnieniem o jakieś dodatkowe ćwiczenia. Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.