Na after party po Christmas party wylądowalismy całą ekipą z
k1 i Muai Thai w klubie.
Dobrze porobiony wywijam sobie na parkiecie az tu nagle widzę przed sobą w zasięgu ręki sexowną dupcię należącą do dziewczyny mojego trenera, aktualnego mistrza kraju. Zapaliła mi sie czerwona lampka, patrze w prawo, a on patrzy na mnie otoczony nie gorszymi fighterami. Była zdecydowanie za blisko, w półdystansie, ale myslę sobie przecież nie ucieknę od niej, ja stoje na swoim miejscu, ona tu przyszła. Żadnego dotyku, nic z tych rzeczy. Pokręciła sie I poszła dalej. Było to dla mnie tak mało istotne wydarzenie tej szalonej nocy że zapomniałem o tym zanim wyszedłem z klubu...
Nazajutrz po imprezie przychodzę na trening a trener zaprasza mnie na środek w celu demonstracji wysokiego kopnięcia I obrony przed nim. Myślę sobie "Co jest ku...a, nigdy nie bierze takich leszczy do pokazu techniki", ale dzielnie staję. Kopie mnie tym swoim suchym piszczelem bez shinguarda, a ja robiac dobrą minę przyjmuje to na ramie, bez rękawicy
Wracam do swojego partnera I ćwiczę z nim.
Następnie trener zaprasza mnie z powrotem celem przezentacji niskiego kopnięcia I jego przyjmowania. Wychodzę w jeszcze większym szoku niz poprzednio, dzielnie staję a on ponownie bez shinguarda maluje mi udo "Na zółto I na niebieskoooo...". Kustykając wracam do swojego partnera i w miarę możliwości ruchowych kończę trening.
Wracam do domu, siadam na sofie i masując na przemian obolałe kończyny zastanawiam się DLACZEGO?!
I po głębszym zastanowieniu, nagle, spośród wszystkich wspomnień tamtej nocy wyłania mi się pupcia jego dziewczyny.
I wiecie co? Uświadomiło mi to jedna rzecz; przemoc fizyczna jest w stanie "przypomnieć" człowiekowi bardzo wiele