...
Napisał(a)
Zależy z czego miałyby być, ja nie z nabiału to myślę że spoko. Ale brat wymyślił, że będziemy dodawać oleju lnianego do posiłków, a pan doktor kazał mi kupić taki syropek dla dzieci na brak apetytu, co się apetizer zwie i powiedział, że ten olej lniany to też spoko pomysł.
...
Napisał(a)
Pisz do Tadzia, bo trafiasz jak dotad na baranow.
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.
...
Napisał(a)
Ale słonko, Ty MASZ zaburzenia odżywiania. Choć brzmi to strasznie, ale tak jest. To są zaburzenia odżywiania spowodowane właśnie chorobą nerek. Mechanizm działa tak - jak zjesz więcej źle się czujesz bo Twój organizm jest osłabiony i nie ma siły trawi. To czest jak jesteś chorowitkiem. To jak normalnie zdrowy człowiek przechodzi grypę, to też nie ma apetytu > zaczynasz jeść coraz mniej, myśląc że będziesz czuł się lepiej > w efekcie czujesz się coraz gorzej > ale dalej jesz coraz mniej, bo przecież po jedzeniu czujesz się źle > na widok jedzenia Cię odrzuca > mózg dostaje cynk "niee, jedzenie, nasz wróg, będziemy się źle czuć". Przede wszystkim musisz zrozumieć, że jedzenie nie jest Twoim wrogiem i musisz jeść więcej. Ja wiem, to łatwo powiedzieć ale urozmaicanie posiłków jakimiś sosikami nic nie da, jeśli jak mówisz są to porcje którymi nie naje się przedszkolak? No ile do takiej porcyjki może wejść łyżeczek oleju? Jedna? Dwie?
...
Napisał(a)
A po posiłku najlepiej nic nie rób, poleż sobie, odpocznij. Żeby nie forsować tego wątłego ciałka. Jedz zupy. Zupy to jest zwycięstwo, bo generalnie jedzenie płynne lepiej się trawi (nie wiem czemu, tak już jest że człowiek po plynach czuje się mniej ociężały). Otwocki też polecam w formie płynnej, będzie Ci łatwiej je strwaic i wtedy nawet do takiego głupiego jabłka możesz przemycic dodatkowe kalorie w postaci łyżki oleju. Jak jesz, nie spiesz się. Jedz powoli, wtedy też się lepiej trawi. Z tego co czytam, nie jesteś dorosły. Dobrze więc żeby mama albo tata pilnowali Cię żebyś wszystko zjadał. No i jednak przeszłabym się do psychologa. Już sam fakt, że chorujesz tyle lat, kwalifikuje Cię do opieki psychologa, a co dopiero to że jesteś takim niejadkiem.
...
Napisał(a)
A i żeby nie było, nie jestem ekspertem. Po prostu kiedyś sama miałam zaburzenia odżywiania, dokładnie anoreksję i wiem jak to działa. Mi też wcale tak naprawdę nie chodziło o to, żeby być chudą, problem leżał gdzie indziej, tak jak u Ciebie. No ale generalnie jak wychodzi się z zaburzeń odżywiania, to siłą rzeczy trzeba zwykle nieco przytyć. Takie rady dał mi mój terapeuta na początku leczenia. Właśnie żeby leżeć, jeść spokojnie etc.
Polecane artykuły