Szacuny
3429
Napisanych postów
9308
Wiek
4 lata
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
93092
5 lat temu na siłowni wyciskalem hantle i nie dałem rady kolejnego powtórzenia i mi hantla spadła do klaty jak była na górze i mi trochę coś tam w barku wytrąciła, bo się przekręciła. No i normalnie mnie nie bolało na co dzień, ale jak wisialem długo na drążku, próbowałem podrapać się po plecach to niestety pobolewal mnie ten lewy bark, po basenie też pobolewal.
I teraz najlepsze dzisiaj robię sobie na ławce wyciskanie nie jakimś dużym ciężarem, bo robiłem na 12 powtórzeń i byłem trochę zmęczony. No i wyciskam i nagle coś chruplo tak w lewym barku. Na początku byłem trochę zestresowany, ale serie dokończyłem, bo nic nie bolało i jak już wstałem to bark jak nowy. Nawet na drążek od razu poszedłem, żeby przetestować i nic nie boli, za plecy jak daję rękę to też nic nie boli. Czy to możliwe, że jakoś pod wpływem ciężar u coś się poprzestawialo z powrotem. Czy to możliwe po 5 latach?
Dawniej Agares25. Na forum od 2013. Twój lęk zniknie, jeśli jesteś w stanie zaakceptować największe cierpienie Nie jesteśmy niewolnikami losu, jesteśmy niewolnikami własnego umysłu. Godzina cierpienia zawiera w sobie więcej prawdy niż cały rok zadowolenia.
Szacuny
3429
Napisanych postów
9308
Wiek
4 lata
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
93092
No jutro najważniejsze, bo zobaczę co po nocy będzie z tym barkiem, ale ne razie jest wspaniale, ale tyle człowiek robił czy to na siłce czy w terenie i było tyle okazji, żeby się jakoś nastawiło, a tu po pięciu latach. Jestem w lekkiej euforii. Nie no jutro idę na mszę
Zmieniony przez - Jacob2904 w dniu 2019-05-09 23:09:22
Dawniej Agares25. Na forum od 2013. Twój lęk zniknie, jeśli jesteś w stanie zaakceptować największe cierpienie Nie jesteśmy niewolnikami losu, jesteśmy niewolnikami własnego umysłu. Godzina cierpienia zawiera w sobie więcej prawdy niż cały rok zadowolenia.