Mam 14 lat jestem dziewczyną moja waga waha się teraz między 48,a 47.Jak przyjdzie napad może dojść nawet do 50,ale staram się później ograniczać.W sierpniu 2018 ważyłam jeszcze 58 kg.We wrześniu powoli zaczęłam wkraczać na ścieżkę diet i na zmianę chudłam,tyłam,chudłam,tyłam nie były to jakieś wielkie liczby,bo nigdy nie przekroczyłam wcześniejszej wagi.Mam 160 wzrostu.Zazwyczaj jestem umiarkowanie aktywna.W trakcie wakacji ćwiczyłam i uprawiałam sport.Ostatnio,gdy ćwiczyłam,zaczęłam tyć i poprzestałam.Chociaż spędzam teraz czas bezproduktywnie to ruszam się i lubię to robić.Diety które stosowałam ustalałam sobie sama na podstawie różnych przepisów.Niektóre były dość niskokaloryczne.Dużo jedzenia odmawiam sobie i czuję się wtedy dumna,ale też zła,że inni mogą a ja grubas nie.Czasami właśnie,gdy to co miałam zjeść było nie smaczne lub mi nie wystarczyło,objadam się.Mam potem wyrzuty sumienia i chcę to z siebie wyrzucić.Dużo ludzi zauważa,że schudłam i mówi,że jestem chuda jak patyk itd.Denerwuje mnie to,bo w lustrze ciągle widzę taką samą sylwetkę z nad bagażem.Zaczęłam się odchudzać chyba przez komentarze bliskich.Teraz chcę,żeby z mojej głowy wyszły myśli,ile co ma kalorii,czy minęły 3 godziny od ostatniego posiłku,czy to zawiera cukier.Chcę nauczyć się normalnie funkcjonować.Ciągle myślę o jedzeniu,nawet jak nie jestem głodna myślę co sobie zrobię na obiad,to wydaję mi się chore.Nie chcę tak.W dodatku zaniknął mi okres.Byłam z tym nawet u ginekologa i dostałam tabletki na wywołanie.Po paru dniach dostałam okres,ale później już nie.A na pewno w przyszłości będę chciała mieć dzieci.Przepraszam,że tak się rozpisałam,liczę na pomoc.
Z góry dziękuje.Pozdrawiam.