U mnie kondycja to była cienizna dalej zresztą nie mam kondycji nawet przeciętniaka z ulicy, biegałem przez pierwsze 2 tygodnie 3 razy w tygodniu po 45 minut, później starałem się skracać czas zachowując tą samą trasę. Teraz dodałem do biegania małe interwały. Biegnę 20 minut do lasu i w lesie robię 3 rundki interwałów. Bieg 10-15 sekund i marsz 2-3 minuty (Wiem że słabo.. Ale staram się to poprawić). Potem wracam do biegania truchtu, tylko odkąd dodałem interwały to wracając nie mogę spokojnie dobiec do domu te 15-20 minut i robię marszobiegi. Przy truchcie nie miałem takiego problemu i w związku z tym zastanawiam się czy nie za szybko dodałem te krótkie interwały do swojego biegu.. Może najpierw trzeba było wytrzymać spokojnie 40 minut takiego szybszego biegu? Czy może robić tak że trucht 2 razy w tygodniu i 1 raz, krótkie interwały? Czy po prostu poczekać?
I jeszcze mam pytanie o trening na siłowni.. Trenuje podrzuty, rwania i wyciskania, wszystko robię bardzo szybko i dynamicznie aż brakuje mi tchu, taki trening do boksu będzie dobry? Czy po prostu robić szybkie powtórzenie ale nie w stylu interwałowym (że nawalam bardzo szybko na maxa ile się da a potem 30-60 sekund przerwy?
Czy w ogóle siłownia jest u mnie wskazana? Czy wystarczą treningi na wzmocnienie nóg, podskoki z obciążeniem, półprzysiady itp.?
Do tego obecnie mój plan treningowy wyglądał by tak:
Poniedziałek - Boks
Wtorek - Bieganie
Środa- Boks
Czwartek - Bieganie
Piątek - Boks
Sobota - Siłownia/ Ewentualnie jeżeli było by lepiej to może bardziej opłacało by się zakupić worek bułgarski, hantelki 1,5 kg, piłkę lekarską 10 kg, młot z oponą i tak trenować? Nie ukrywam że chciałbym coś swoich mięśni zachować..
Zrezygnować z biegania na rzecz treningów boksu? Kiedyś jak chodziłem to tam był ciężki zapierdziel i kondycja też się wyrabiała. Bardzo bym prosił o pomoc jakie jest wasze zdanie?