Potrzebuję Waszej porady - ze względu na słabe samopoczucie porobiłem badania - wyniki:
TSH 3,01 mIU/L (0,27 - 4,20)
FT4 18 pmol/l (12,00 - 22,00)
PRL 351,8 uIU/ml (86,00 - 324,00)
LH 2 mIU/ml (0,57 - 12,07)
FSH 1,05 mIU/ml (0,95 - 11,95)
estradiol E2 <73.0 pmol/l (40 - 161)
TST 10.3 nmol/l metoda CMIA (8,33 - 30,19)
Cukier i insulina (na czczo i po obciążeniu 75g glukozy) - kozak, nie ma do czego się przyczepić. Kortyzol po hamowaniu dexometazonem poniżej 1.0, czyli nadnercza żyją, trzustka też.
Jak widać wyniki niby dobre (poza prolo podwyższonym), ale wszystko jest w dolnych lub w górnych granicach - czyli ch*ja, a nie dobre.
Czemu się zbadałem? stany depresyjne, lekkie gino, problemy z zasypianiem, zero siły, apatia, słaba muskulatura, rozdrażnienie, obolałe ciało itd. Sex drive słaby, fujara działa jak trzeba.
Lekarza mam ogarniętego - po badaniu samej chemii wypisał mi Nebido 1000mg/4ml - na start co 10 tygodni, ze wskazaniem stosowania min. 1 rok.
I tutaj pytanie - co Wy na to? Wjeżdżać bez zastanowienia i cieszyć się, że wypisał? Czy próbować naturalnie poprawić wyniki? A może w moim stanie HTZ zaszkodzi zamiast pomóc?
Jestem ciekaw waszych opinii.
Dodam, że wiek - 27 lat, mężczyzna.