Niedoczynność tarczycy

Dzień dobry. Mam 23 lata, waga 51- 52 kg wzrost 165 cm. Chciałabym zredukować tkankę tłuszczową, niekoniecznie wraz ze spadkiem masy ciała. Obecnie ok. 18 % BF. Według wzoru moje PPM wynosi 1265 kcal. Ćwiczę 3 razy w tygodniu po 45-60 minut trening siłowy. Oprócz tego codziennie staram się przejść 5/6km. Poza tym przez większość czasu siedzę, ewentualnie robię zakupy, raz dziennie spacer z psem, domowe obowiązki. Czy PAL 1,4 byłby odpowiedni? Do tej pory jadłam 1500/1600 kcal i niestety nie zauważyłam jakiejś różnicy. Wszystko dokładnie ważę i obliczam w aplikacji. Wykonałam badania i wyszła niedoczynność tarczycy - TSH 4,2, ft 3 i ft4 nisko, ale jeszcze w normie, brak przeciwciał, glukoza i insulina w normie, wskaźnik HOMA prawidłowy, morfologia idealna. Od tygodnia zażywam letrox 25mg, kompleks witamin i probiotyk. Mam problem z obrzękami, zaparciami, przez co masa ciała potrafi skoczyć o ponad kilogram w ciągu doby. Jest to dla mnie bardzo demotywujace. Wiem, że nie mam dużej masy ciała, teoretycznie nie muszę chudnąć, ale nie czuję się obecnie najlepiej. Dodawałam kilka dni temu pytanie, zaobserwowałam rozrost pleców, barków, ud pośladków. Potwierdzają to niestety ubrania - zrobiły się ciasne w tych miejscach. Centymetr potwierdza. Mimo tego zauważam jakiś spadek tkanki tłuszczowej - prawie zanikły piersi, bardziej widoczne mięśnie czy żyłki.Wykonywałam FBW z ćwiczeniami na wolnym ciężarze - przysiady, przysiad bułgarski, martwy ciąg, hip thrust, wyciskanie leżąc, wiosłowanie, wznosy, uginanie przedramion, francuskie wyciskanie, dead bug, spięcia brzucha itp. Nie oczekiwałam takiego efektu, chciałam wysmuklić ciało, ale jednak... Dodam, że mam dosyć wysoki poziom testosteronu jak na kobietę, ale nie mam PCOS, zaburzeń miesiączkowania. Nie wiem, czy przez to ten przyrost, czy faktycznie jakieś obrzęki, jednak w plecach i barkach...nie sądzę. Obawiam się, że jak zwiększę kalorie to przytyję. Poziom kortyzolu na poziomie 16 przy normie 4-19. Co mogłabym zrobić? Nie chcę kolejnych przyrostów, wolałabym wrócić do tego, co było, bo nie czuję się obecnie komfortowo. Nie chcę wymieniać garderoby. Wiem, że lepsze mięśnie niż tkanka tłuszczowa, ale nie podoba mi się to. Dodam, że ćwiczę regularnie od ok. Pół roku, chociaż wcześniej były epizody ćwiczeń siłowych, kilka sezonów biegania, jazdy na rowerze na dystansie 50-80km, siatkówka drużynowa. Zauważyłam też problemy z regeneracja, mimo snu po 7-8 godzin. Z tych powódow wykonywałam badania, bo zmartwił mnie ten stan. Z góry dziękuję za pomoc.

Tak jak napisałam Ci wcześniej tutaj: https://www.sfd.pl/Niedoczynność_tarczycy,_odchudzanie,_porady,_trening_i_suplementy_-t1193310.html
sama dokładnie znam tą sytuację, gdyż się z nią zmagam. Niestety dopóki nie unormujesz hormonów, to reakcje Twojego organizmu, zarówno na trening jak i dietę nie będą standardowe jak u zdrowego człowieka. To przykre, ale tutaj najczęściej nic z tego co robimy nie wychodzi, tak jak byśmy chciały.

Problemy z układem trawiennym i zaparciami oraz zatrzymywaniem wody i opuchlizną palców, kostek i całej reszty ciała są związane z lekką niedoczynnością tarczycy. Niestety proces "naprawczy" nie trwa kilka tygodnia. Czasami ciągnie się nawet miesiącami.

Nie bardzo wiem o co Ci chodzi... Skoro nie chcesz rozbudowywać masy mięśniowej, to nie trenuj w ten sposób. Napisałam jaka jest moja propozycja odnośnie treningu. Czego oczekujesz?

I jeszcze raz powtórzę, ciągłe obniżanie kalorii nie jest sposobem. To może dać odwrotny efekt do zamierzonego.

Najlepsze co możesz zrobić, to oddaj się w ręce lekarza, aby unormował Twoje hormony, wtedy znów wszystko będzie zdecydowanie prostsze.

Nadal typuje, że trenowałaś za dużo, jadłaś zbyt mało i to doprowadziło Cię do obecnego stanu. W przypadku kobiety zajechany organizm, można leczyć latami, ale zrób to u lekarza, który ma wiedzę, a nie u trenera czy dietetyka, któremu się wydaje, że postępuje dobrze.