Jak sobie poradzić z wkurzającym kolesiem?

Witam, mam pewien problem, bo od pewnego czasu taki jeden gimbus mający 15 lat ostatnio bardzo mnie ciśnie, bo jak twierdzi obrażałem jego ,,starych" (tak powiedział) i teraz często mnie upokarza przy kumplach, lasce i robi głupie żarty i nie wiem czy powinienem mu pokazać z kim ma doczynienia.Niedawno skończyłem 18 lat, mam 188 cm i 81 kg, chodzę na siłownie od 3 lat (2-3 razy w tygodniu), oraz trenowałem 2 lata boks.Typ jak wspomniałem ma 15 lat (był teraz w 8 klasie) jest ok. 5-8 cm niższy, ale problem w tym, że jest dużo cieższy, jak podawał mi jego kumpel z klasy podczas ważenia u pielęgniarki wyszło mu 127 kg, ten gościu ogólnie bardzo kozaczy, pali za szkołą, klnie jak cholera, chamsko odnosi się do starszych dziewczyn oraz wdaje się w bójki nawet z takimi starszymi chłopakami.Jest on dosyć lubiany przez ,,ziomeczków" z klasy i widziałem go jak gadał z niektórymi dresiarzami.Powinienem to tak zostawić czy dać gnojowi nauczke? W razie walki jakich taktyk użyć na takiego typa?

Próbowałeś mu się odszczekiwać czy milczysz kiedy z Viebie gnije/

Coś tam czasem mu powiem, ale to się ciągnie i naprawde potrafi innym doagadać, nie wiem może powinienem zostać mistrzem riposty? xD

Tak, powinieneś. Nie siedź i nie milcz jak dupa.

Wszyscy widzą że on po Tobie jedzie tzn że pozwalasz na to, że jesteś dupa po której można jechać.

To się ciągnie bo nie bronisz się, nie reagujesz.

ON po Tobie ciśnie? Pociśnij po nim. Wet za wet.

Jak się wkurzy sprowokowany to liścia gnojowi wypłacasz aż padnie na dupsko i tyle.

Inna sprawa> Ty jesteś w szkole średniej, on w podstawówce, jakim cudem wy macie razem kontakt to ja nie wiem.

Mieszka on na sąsiedniej ulicy, oraz budynki szkolne liceum oraz podstawówki z gimnazjum są niemal połączone ze sobą.On szpanuje przy wszystkich także ciężko go kiedyś nie spotkać

Na pewno go nie bij chyba ze pierwszy zacznie, a tak to musisz mu coś odpowiedziec. A najlepiej przy innych go pojechać

jak chłopaki wyżej. Po prostu nie daj się gnoić. Słowo za słowo, cios za cios.

127 kg u piętnastolatka to wygląda na grubą, pozbawioną kondycji świnię. Zimna krew, praca nóg, utrzymanie gościa na dystans powinny pozwolić wygrać.

Butterbean jr.
18 latek bije 15 latka, źle to wygląda prawnie, polemika też pewnie nie wchodzi w grę, bo gość Cię zakrzyczy, jednym słowem patowa sytuacja.
Pamiętam jeszcze z czasów szkolnych, że takich cwaniaków wyzywało się na solówkę i pękali, możesz spróbować w jakimś umówionym miejscu, ale musisz się liczyć z tym, że chłopaczek potem może chcieć się zemścić i weźmie do pomocy 30 kolegów. Druga sprawa, musisz się liczyć z ewentualnymi konsekwencjami prawnymi, dobrze byłoby żebyś nie zadał mu większych obrażeń, więc najlepiej bij na wątrobę, chociaż takiego świniaka ciężko będzie ustrzelić. Fakty są takie, że ten ostateczny argument, to jednak argument siły i gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, to w każdej następnej konfrontacji słownej mógłbyś się odwoływać do minionego zajścia i gasić go jak peta. Możesz go też po prostu unikać, raz na jakiś czas dojdzie do konfrontacji, ale będziesz miał więcej spokoju.

Założyłeś nowy temat, przez miesiąc sobie nie poradziłeś z problemem to już sobie nie poradzisz, pozostaje Ci się wyprowadzić na drugi koniec Polski wtedy mzoe da Ci spokój

Nie no czasem się z nim pobluzgam i NARAZIE na tym się kończy, poprostu chciałem więcej porad, sory...