Z suplementacji biorę . ZMA , wit.c , wit. D , omega 3 , witaminy i minerały od a-z , ashwaganda , kreatyna. Białko oczywiście po treningu . Co do diety póki co zostaję cały czas na 3400 kcal. W sobotę z rana na czczo zrobię pomiary i zobaczę co zmieniło się na przestrzeni tego tygodnia , dwóch . Aczkolwiek wiem , że nie mam dobrej genetyki do tego sportu . Z wiedzy jaką można znaleźć w internecie zaliczam się do ektomorfika. Mam np. długie ręce ale za to szczupłe. Kiedyś jak bywałem na treningu boksu trener mówił , że mam spory zasięg pomimo 178 cm wzrostu. Nogi też mam długie . Kości raczej mam chude bo np. nadgarstek mam b.cienki , dłonie małe , palce u dłoni też nie zbyt grube i wnioskuje właśnie , że kości grubych i wielu atutów do kulturystyki nie mam ale nie powstrzymuje mnie to przed trenowaniem bo trenuje już kupę lat i tak zostanie . Nie szukam bron boże wymówek.
Jeszcze nigdy nie przełamałem magicznej bariery
40 cm w bicepsie. Oczywiście ja rozwijam całą sylwetkę i zarówno biceps jak i łydki się dla mnie liczą tak samo ale dziwi mnie to , że nigdy w sumie nie doszedłem do 40 cm w bicepsie. Aktualnie mam 37.5 lewy , 38 prawy i ani drgnie. Za to widać żyły na bicepsach więc też nie jest to tłusta łapa. Zawsze moja sylwetka przypominała taką zadbaną po której widać , że trenuje ale bardziej można ją porównać do sylwetki plażowej bez tego nabicia , widocznych mięśni typowo . Nie wiem czy kiedykolwiek to zmienię. Może to wina treningu , odżywiania . Mnóstwo jest możliwych błędów ale np. siłowo progresuje aktualnie cały czas więc nie stoje w miejscu.
Bardzo chciałbym poprawić klatę , przedramiona . Wiele osób twierdzi , że przedramion trenować nie trzeba bo biorą udział w masie ćwiczeń a ja robię mc , podciągania , wiosła itp a one stoją w miejscu. Dorzuciłem na nie trening ale ruszyć nie chcą. Wydaje mi się , że to sprawa chudych , długich kości i łatwo nie będzie tam nabić mięsa :)