Redukcja przykładowy dzień

Cześć, zrobiłem sobie rozpiskę przykładowego dnia jedzenia aktualnie na redukcji i prosiłbym was o ocenę i korekcję tego planu. Moje zapotrzebowanie to około 3000 tyś kalorii. Największy mój problem to taki, że po powrocie z pracy mam straszny apetyt i mogę jeść w nieskończoność chociaż nie jestem jakoś szczególne głodny bo jak nie mam czasu to omijam posiłek po pracy i jem dopiero około 18/20 i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Mam szczególnie apetyt na słodkie produkty. Kiedyś policzyłem ile potrafię zjeść np kanapek z szynką, serem żółtym i warzywami to wyszło około 2500-3000tyś kalorii i nadal miałem apetyt, ale już nie potrafiłem zmieścić nic więcej.

Chleb pszenny zamien na zytni lub graham , Sok kubuś wywal i pij wode , urozmaicaj mięsa , tłuszcze

1 daj ciemne pieczywo, kubusia zamien na świeże owoce,
2 nie wiem czy ten olej tu potrzebny jak smażysz boczek to co wycieknie z niego to spokojnie na tym jaja zrobisz

Nie rozumiem niestety co masz na myśli pisząc, że po powrocie z pracy jesteś głodny i możesz jeść w nieskończoność. Następnie piszesz, że nie jesteś specjalnie głodny. Gdzie tutaj jest sens? Możesz jeść, ale w sumie nie masz ochoty?

Jeżeli masz na myśli to, że jeść w przed/w pracy dwa posiłki i jeden zostaje na powrót z pracy, którym się nie najadasz. To wrzuć do niego sporo warzyw i po problemie. Ewentualnie podziel to na cztery posiłki i dwa zostaw sobie dwa z nich na okres po pracy kiedy to jesteś głodny.

domer

Nie rozumiem niestety co masz na myśli pisząc, że po powrocie z pracy jesteś głodny i możesz jeść w nieskończoność. Następnie piszesz, że nie jesteś specjalnie głodny. Gdzie tutaj jest sens? Możesz jeść, ale w sumie nie masz ochoty?

Jeżeli masz na myśli to, że jeść w przed/w pracy dwa posiłki i jeden zostaje na powrót z pracy, którym się nie najadasz. To wrzuć do niego sporo warzyw i po problemie. Ewentualnie podziel to na cztery posiłki i dwa zostaw sobie dwa z nich na okres po pracy kiedy to jesteś głodny.

Właśnie w tym jest problem taki, że głodny nie jestem tylko jem tak jakby z nudów bo jak wrócę z pracy i muszę gdzieś szybko z domu wyjść to zjem sobie zaplanowany posiłek i jest wszystko elegancko. Najgorzej jest jak wrócę do domu, zjem posiłek i wtedy na coś czekam to wtedy ciągle bym coś jadł do tego stopnia, że już nie zmieszczę lub się skończy.

Zaplanuj więc nad tym. To właśnie odróżnia silnych od słabych.

Jesli będziesz urozmaicał dietę i zaspokajal organizm we wszystkie podstawowe składniki to z czasem będzie mniej napadów łaknienia i wszystko powinno się ustabilizować.

Ogólnie to zawsze nie miałem problemu z dietą nawet tak monotonną jak Kurczak-Ryż-warzywa. Wszystko zaczęło się około 2 miesiące temu po dwóch dniach obżarstwa na weselu i do tej pory mnie to gnębi. Co do diety to zamiast tego soku kupuję teraz sok wyciskany z owoców i słodzony miodem oraz chleb mam domowy. Co do tego tłuszczu na boczku to jajecznica jest na boczku, ale do kurczaka dodaję 5g oleju podczas smażenia.