Nie wiem czy wybralem dobry dzial, biorac pod uwage okolicznosci to sporo bedzie tez o diecie.
Wracajac do meritum sprawy. 9 marca poloze sie na stol I czeka mnie operacja przepukliny. Beda zakladac siatke, metoda laproskopowa. Wiem ze czeka mnie niestety minimum 2 miesiace przerwy od silowni. Nie wiem jak sobie z tym poradze, ale nie o tym mowa.
Chodzi mi o to zeby zminimalizowac jak najbardziej straty.
W chwili obecnej jestem w formie zyciowej I ostatnio mocno redukujac udalo mi sie zejsc z BF do okolic 5-6%(metoda Jackson Pollock miejsc pomiaru). Nawet gdyby bylo to troche wiecej poprzez bledy pomiaru to I tak jest sucho I jestem zadowolony.
Jaki bilans najlepiej trzymac zeby sie nie ulac. Trzymac go na 0, czy zachowac w razie czego lekki deficit(okolo 100kcal).
Podaz bialka bedzie oczywiscie spora, bo minimum 3g na kg masy ciala.
Po jakis 2 tygodniach na pewno wejda spacery na bierzni plus lekki rower w celu utrzymania kondycji.
Mysle ze po okolo 5,6 tygodni chcialbym juz lekko machac malymi hantelkami zeby sie lekko rozruszac.
Najbardziej zalezy mi na utrzymaniu niskiego BF. Miesnie wroca szybko.
Dodam szczerze dla glebszych informacji ze wspomagam sie terapia hormonalna(zdrowie dopisuje plus wyniki dobre) oraz somatotropina ktorej nie mam zamiaru odkladac w celu szybszej regeneracji.
Jak najlepiej to ugryzc?
Dziekuje za wszystkie podpowiedzi!