kewem
Cześć,
Nie jestem pewna czy to dobre miejsce na takie pytania, ale dawno dawno temu dowiedziałam się tu bardzo dużo w kwestii treningu i diety więc mam nadzieję, że i tym razem mogę liczyć na podzielenie się Waszym doświadczeniem.
Przypętała mi się ostatnio kontuzja, która wyeliminuje mnie z treningów na kilka tygodni, jeśli nie miesięcy. Od dłuższego czasu nie trenowałam siłowo, nie miałam więc rozpisanej żadnej diety, ale jedno jest pewne - jestem przyzwyczajona do jedzenia baaaardzo dużo ;) Trenowałam też sporo więc wszystko było ok. Aktualnie niestety mam zakaz wykonywania większości aktywności fizycznych i, jak można się tego było spodziewać, zaczęłam przybierać na wadze. Na razie nie dużo, może ze 2 kilo, ale więcej już nie chcę!
Pytanie moje jest takie: jak w takiej sytuacji rozplanować dietę? Próbuję najzwyczajniej w świecie obciąć kalorie do poziomu, przy którym waga nie będzie wzrastać, ale ciężko tak nagle obciąć ok. 35-40% kalorii. Czuję się głodna, zmęczona, non-stop śpiąca, nie potrafię się na niczym skupić. Czy miałyście podobne doświadczenia? Jak sobie z tym poradzić? Czy na czas leczenia kontuzji warto trzymać się konkretnego rozkładu makroskładników?
Z góry dziekuję za wszelkie rady i sugestie :)
Nie jestem pewna czy to dobre miejsce na takie pytania, ale dawno dawno temu dowiedziałam się tu bardzo dużo w kwestii treningu i diety więc mam nadzieję, że i tym razem mogę liczyć na podzielenie się Waszym doświadczeniem.
Przypętała mi się ostatnio kontuzja, która wyeliminuje mnie z treningów na kilka tygodni, jeśli nie miesięcy. Od dłuższego czasu nie trenowałam siłowo, nie miałam więc rozpisanej żadnej diety, ale jedno jest pewne - jestem przyzwyczajona do jedzenia baaaardzo dużo ;) Trenowałam też sporo więc wszystko było ok. Aktualnie niestety mam zakaz wykonywania większości aktywności fizycznych i, jak można się tego było spodziewać, zaczęłam przybierać na wadze. Na razie nie dużo, może ze 2 kilo, ale więcej już nie chcę!
Pytanie moje jest takie: jak w takiej sytuacji rozplanować dietę? Próbuję najzwyczajniej w świecie obciąć kalorie do poziomu, przy którym waga nie będzie wzrastać, ale ciężko tak nagle obciąć ok. 35-40% kalorii. Czuję się głodna, zmęczona, non-stop śpiąca, nie potrafię się na niczym skupić. Czy miałyście podobne doświadczenia? Jak sobie z tym poradzić? Czy na czas leczenia kontuzji warto trzymać się konkretnego rozkładu makroskładników?
Z góry dziekuję za wszelkie rady i sugestie :)
Krzysztof Piekarz
anubis84
nightingal
paula.cw
