Trochę o mnie: Od ok 10 lat ćwiczę siłowo, większość czasu typowo rekreacyjnie - sylwetkowo. Bez większego parcia na wyniki siłowe. Większość czasu treningowego szczerze mówiąc zmarnowałem. Jakieś 4 lata temu poleciał pierwszy cykl sterydowy, od tego czasu było ich kilka i w moim odczuciu wszystkie poza ostatnim również zmarnowałem. Było - minęło, mam co mam, a teraz zacząłem stawiać sobie ambitniejsze cele i zacząłem bardziej ambitnie i mądrze podchodzić do treningu i diety. Aktualnie moja forma jest w moim odczuciu dość dobra, przeszedłem długą redukcję i obecnie mam ok 10% bf przy 82kg wagi.
Obecne wyniki siłowe:
BP: 160x1 / 130x5
SQ: 120x5
DL: 150x5
Jak widać klatka mocno odstaje siłowo, głównie przez moje zaniedbania w innych bojach. Moim celem jest podniesienie wyników siłowych możliwie wysoko - z dalszym priorytetem na klatkę.
Nie startuję w zawodach, nie zależy mi szczególnie mocno na wysokim ogólnym wyniku w trójboju, moją ambicją jest zwiększenie możliwie wysoko wyniku w wyciskaniu. Natomiast chcę tym razem poważnie potraktować też pozostałe boje i podnieść również te w moim odczuciu śmieszne wyniki w siadzie i martwym.
I teraz pytanie do Was: nie mam szczególnie doświadczenia w treningu typowo pod zwiększenie siły, jak najlepiej to poprowadzić? Mój wstępny plan jest taki:
Faza pierwsza - masa:
Dieta: ok. 4500 kcal - B: 2,5-3g, T: 120-150g, reszta węgle - typowa świnio-masa. Nie boje się trochę podlać. Dobrze czuję się w większej wadze. W planie jest nabrać jak najwięcej mięsa przed przejściem na typowy plan siłowy.
Cykl: testosteron + nandrolon - dawki jeszcze przemysle, ale raczej niskie. Ostatnie cykle waliłem bez przemyślenia na wielkich dawkach i teraz żałuję, dużo sajdów, jazdy z libido, a forma nadal pozostawała dużo do życzenia. Myślę o max 750 testo i 500 nandro, może mniej.
Trening: dokładnie skopiowany cykl pod powerbuilding Seby Kota. https://www.docdroid...ng-seba-kot-pdf - tu link jakby ktoś nie znał. Chce zrobić cały plan 2 razy, plus deload co 4/8tyg. Oczywiście z progresją ciężaru przy drugim podejściu.
Zejdzie mi na to 4-5 miesięcy, zależnie jak często zrobię deload. Nie wykluczam tutaj krótkiego mostka i pauzy po skończeniu masy, zobaczymy.
Faza druga - siła:
Dieta: raczej podobnie jak wyżej - może mniej białka na korzyść węgli
Cykl: testosteron + trenbolon + może jakiś oral okresowo
Trening: klasyczne 5/3/1 z deloadem co 3 tyg. Ćwiczenia akcesoryjne dobierane okresowo pod aktualne braki
W planach mam ciągnąć tą fazę 3-4 miesiące, wykręcić tutaj maksymalne wyniki siłowe, przede wszystkim wyciskanie, po czym dać sobie trochę luzu jeśli chodzi o siłę i zrobić sobie spokojnie redukcję.
Czy będzie to odpowiednia droga do zwiększenia bezwzględnej siły? Nie startuję, chociaż nie ukrywam, że być może chciałbym za jakiś czas spróbować zawodów w wyciskaniu, myślę, że w mojej wadze i patrząc na to, że nigdy nie miałem trenera i moja technika odbiega od idealnej i tak dźwigam sporo. Czas zweryfikuje plany. Na razie chcę zwiększyć możliwie wysoko masę i potem wystrzelić z siłą na tyle ilę będę mógł.
Czy taka droga do celu może odnieść skutek? Czy mój tok rozumowania na ten temat jest odpowiedni? Coś byście zmienili? A może wszystko jest do zmiany? Proszę o porady, będę wdzięczny. Moim marzeniem na razie jest 200kg w wyciskaniu i wierze w to, że jest to w moim zasięgu. Za wszelkie rady dzięki, pozdrawiam!