W dni treningowe jadę o 6:00 na siłownie, a o 5:00 wypijam shake'a (odżywka + banan + masło orzechowe + płatki owsiane) delikatnie żeby organizm zaczął pracować i potem od 9 jem swoje standardowe 4 posiłki tak żeby trzymać bilans. Więc daje mi to 5 posiłków w ciągu dnia (3x w tygodniu)
W dni nietreningowe, nie biorę pod uwagę tego szejka, ponieważ startuje o 7:00 ze swoim standardowym śniadaniem. Więc daje mi to 4 posiłki w ciągu dnia (4x w tygodniu)
Czy taki sposób działania ma sens? Jak uważacie?