Zwracam się z prośbą o pomoc.
Mam 21 lat i 173 cm wzrostu.
W tamtym roku moja waga wahała się między 64-65 kg, pod koniec roku zacząłem chudnąć (zmiany w pracy) aż w lutym waga pokazała mi 61,8 kg.
Zacząłem więcej jeść. Do maja waga wróciła do 64,5 kg.
Później przez 1,5 tygodnia ograniczyłem spożywanie posiłków o jakieś 1000 kcal (problemy życiowe) i waga spadła w pewnym momencie do 60,8 kg.
Wróciłem do jedzenia, ale waga się waha 61-62,5 kg maksymalnie, nic nie idzie w górę.
Różnica też taka, że między marcem a majem miałem więcej luzu w pracy. Od lipca jest za.. co robić*.
Tutaj wstawiam mój dzień żywieniowy.
Ok godziny 17 jest spożywany obiad, jednak nie podawałem go tutaj, bo zależne jest to od tego co mam w domu. Tzn jak jest zupa to podejrzewam 200-300 kcal. A powiedzmy filet, ziemniaki surówka i wtedy ta różnica już jest ogromna.
Wraz z kanapkami na kolację dodaję ogórka i pomidora. W dzień czasami jak mam w domu zjem jakiś dodatkowy owoc czy słodycze (rzadko).
W weekend niekiedy zahaczę o kebaba, mcdonalda czy jakieś chrupki itp.
Tak jak widać mam nietolerancję laktozy (najprawdopodobniej - nie robiłem badań jednak przy płatkach z mlekiem automatycznie nawet w trakcie jedzenia już musiałem udać się do toalety). Również ograniczyłem gluten - problemy z wypróżnianiem. Ja sam nie robiłem badań na gluten, jednak brat robił na nietolerancję pokarmowe i wyszła mu nietolerancja pszenicy oraz owsa. Po odstawieniu glutenu jest u mnie poprawa, po jedzeniu płatków owsianych miałem straszne gazy, po jaglanych występują, ale o wiele rzadziej, jednak to może problem z "szejkiem".
Trening siłowy 3 razy w tygodniu licząc ok 60 min.
BMR = (9,99 x 62) + (6,25 x 173) - (4,92 x 21) + 5 = 1602,31 kcal
TEA = 279,49 kcal
(BMR) 1602,31 kcal + (TEA) 279,49 kcal = 1 881,8 + (NEAT) 900 kcal = 2781,8 kcal + (TEF) 278,18 = 3 059,98 kcal
Dodając nadwyżkę 20% :
3700 kcal - w zaokrągleniu.
Obliczenia opierałem o:
https://www.sfd.pl/Dieta_na_masę__dodatkowe_kg_dla_wszystkich_potrzebujących!-t240536.html
Pracuję jako pracownik fizyczny na produkcji 8h dziennie, 15 minut przerwy. Według opaski robię ok 19 tys. kroków. Praca ogólnie mówiąc polega na używaniu "paleciaka" (przywieźć - odwieźć), przenieść coś. Czasami przez te 8h ciężko znaleźć czas na toaletę, praktycznie cały czas jestem w ruchu.
Uważam, że to może podnosić zapotrzebowanie co ciężko mi obliczyć. Raz ta sama opaska gdy włączyłem ją na tryb "dowolny trening" na cały okres pracy pokazała mi ok 1600 kcal.
Do pracy jak jest pogoda dojeżdżam rowerem 2,5 km w jedną stronę, jak nie to na ogół ktoś mnie podwiezie.
Łatwo zauważyć, że dieta jest głównie złożona z produktów gotowych, tak by jak najmniej czasu spędzić na ich robieniu - oraz nie umiem gotować (tak wiem, można się nauczyć). Nie mam problemu z jedzeniem tego samego, ułatwia to robienie zakupów raz w tyg. Tak jak wyżej jedynie zmienia się obiad: kasze, makarony, ziemniaki, ryba, filet, wieprzowina itd.
Mam "marzenie" - cel dobić kiedyś do 75 kg.
Ktoś może coś doradzić?